Dziś przychodzę do Was z mocną historią… „Cienie Pecan Hollow” Caroline Frost. To historia, która przeraża, odziera ze złudzeń i zmusza do refleksji. Moje matczyne serce pękało podczas lektury.
W roku 1970… głodna, porzucona, niekochana trzynastoletnia Kit Walker spotyka na swojej drodze mężczyznę, który otacza ją uwagą, troską i ofiaruje najcenniejszy dar… wspólną drogę przez dalsze życie. Chęć przynależności, potrzeba bycia dostrzeżoną i pragnienie zaspokojenie dotkliwego głodu… nie pozwala dostrzec narastającego niebezpieczeństwa. Kryminalista Manny doskonale wie, jak wykorzystać poturbowaną dziewczynkę… jak ukształtować ją dla zaspokojenia własnych, chorych potrzeb. Ich relacja od ojcowskiej przekształca się w pozornie partnerską. „Odkąd w ich relacji zagościła intymność, Kit straciła poczucie autonomii. Przestrzeń, w której dotąd stanowiła odrębną osobowość istniejącą wcześniej i zdolną do dalszej egzystencji samodzielnie, zatrzasnęła się w jej umyśle. Pęknięta część niej wpasowała się w patologię Manny’ego niby wadliwy przeszczep chorego organu. Zaczęła odczuwać jego pragnienia jak swoje własne i za wszelką cenę dążyć do ich spełnienia. Podjęłaby każdy trud, byle go nie stracić.”
Uzależnienie od mężczyzny powoduje przekraczanie kolejnych granic… etycznych, prawnych, ludzkich.
Czy można się uwolnić z takiej relacji?
Czy można zacząć życie od nowa?
Czy można stworzyć normalny dom i być dobrą matką dla swej córki?
Czternaście lat później przeszłość powraca. „Dawno wyparte wspomnienia osaczyły ją niczym pszczoły wypłoszone z gniazda, kąsające pojedynczo, parami, po kilka, wreszcie gromadami, aż cały rój ją pochłonął.”
To niezwykła historia ukazująca siłę macierzyńskiej miłości. „Urodzenie Carlie przyłączyło ją do ludzkiego gatunku. Wreszcie poznała smak miłości, jakże różne od tego, co przeżyła z Mannym. To uczucie zachwytu byle błahostką, radość poświęcenia, bezwarunkowa gotowość w każdej chwili, przywiązanie i dobrowolna służba, uległość, nieustanna troska i wysiłek, frustracja i świadomość najwyższego spełnienia. Charlie uczyniła ją i jej życie lepszym. Jak niezasłużony prezent, który warto było potajemnie zachować.” Dziecko to ponadludzka siła napędzająca zmianę…
Gorąco polecam!
„Cienie Pecan Hollow” to tytuł, który się odczuwa każdą komórką ciała… zanurza nas w brudzie świata, okrucieństwie ludzi, plami nas brutalnością, manipulacją, bestialstwem. Jednak pozostawia nam również cień nadziei:
„Co z tego, że nikt, nawet rodzina, nie ochronił jej przed podłością tego świata, że nie może zmienić swojej krwi, traumy dzieciństwa ani własnych win? Najważniejsze, by to dziecko było szczęśliwe.”
We współpracy z Wydawnictwem Mova.