"Tak czy inaczej, wybiła piąta, jest już jasno, czas wstawać."
"Ciche wody" Sarah Moss to powieść, której akcja rozgrywa się w bardzo krótkim czasie nie przekraczającym jednego dnia. Początkowy fragment, w którym autorka zarysowuje nam sylwetki poszczególnych osób uczestniczących w rozgrywających się wydarzeniach jest dosyć długi i może być nużący dla niektórych czytelników. Tak naprawdę nie posuwamy się w nim zbytnio do przodu, jedynie dogłębnie poznajemy rozterki bohaterów.
Rzecz dzieje się na kampusie, na który wczasowicze udali się z zamiarem oderwania się od monotonni życia.
"Na deszczu jest nieprzyjemnie, ale nie aż tak jak w domku."
Nastawienie poszczególnych osób na pobyt w tym miejscu jest całkowicie różne, zależne od osobistych pobudek, na które dodatkowo wpływa niesprzyjająca aura.
Cóż robić w sytuacji, gdy jest się oddalonym od cywilizacji, a sieć komórkowa nie spełnia swoich powinności?
W głowach urlopowiczów pojawiają się dziwne, coraz bardziej natrętne myśli, które wzmagają zdenerwowanie spowodowane permanentnym deszczem.
"Gdyby tylko wierzyła wtedy w siebie, gdyby wiedziała jak załatwić paszport, kupić bilet i wsiąść do samolotu..."
Do głosu dochodzą dawne frustracje i niezadowolenie z życiowych decyzji. Brak zajęć, które mogłyby ożywić trochę mieszkańców kampusu wyraźnie daje się bohaterom we znaki. Do tego dochodzi pewien incydent, który sprawia, że poszczególne postaci jednoczą się przeciw mieszkańcom jednego z domków.
Czy dojdzie do eskalacji niezadowolenia, które w efekcie spowoduje tragedię?
"To naprawdę dziwne, jak się nad tym zastanowić, że biali ludzie z klasy średniej wybierają ośrodek, w którym mają mniej prywatności i wygód niż w domu i nazywają to wypoczynkiem."
Jak się nad tym tak głębiej zastanowić, to rzeczywiście dziwne...
"Ciche wody" aż kipią od niewypowiedzianych żali i myśli, które pewnie nigdy nie ujrzą światła dziennego. Czas, który miał być wypoczynkiem stał się torturą, której urlopowicze nie chcą przerwać udając, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Jaki jest cel takich "wakacji", w czasie których wszyscy tylko psują sobie nerwy?
W książce "Ciche wody" autorka zwraca bardzo dużą uwagę na życie wewnętrzne bohaterów. Skupia się na ich odczuciach i myślach, które budują atmosferę powieści wprowadzając wrażenie obsesyjności. Ponadto, pisarka kładzie też mocny nacisk na fizyczne aspekty życia człowieka, na cielesność i związaną z nią potrzeby ludzi.
Z pewnością nie jest to pozycja dla fanów szybkiej akcji i mocnych wrażeń. Tu rzecz się dzieje niespiesznie, jest wynikiem następujących po sobie wydarzeń i emocji, które wraz z upływem czasu ulegają spotęgowaniu.
Przyznam, że nie do końca czuję się usatysfakcjonowana tą lekturą, chyba miałam względem niej trochę inne oczekiwania.
Moja ocena 7/10.