Niedawno życie Lucie posypało się jak domek z kart. Zdradzona, załamana, bez domu, pracy, mężczyzny, którego kocha, mogąca liczyć tylko na siebie (i swoją przyjaciółkę) zaczyna wszystko od nowa. Praca w wydawnictwie, którą znalazła dzięki przyjaciółce, daje jej wiele satysfakcji, a pokój, który u niej może zająć, może nie jest wspaniały, ale wystarczający na jej potrzeby. Teraz pozostaje tylko zapomnieć o mężczyźnie, który miał zostać jej mężem, który bardzo ją zranił.
Theo z jednej strony cieszy się szczęściem Amy i brata, z drugiej kocha dziewczynę i dałby wiele, aby być na jego miejscu. Nie zamierza jednak nic z tym robić, niedługo ich ślub, a on ma zostać świadkiem. Zamierza to po prostu przetrwać, a później cieszyć się razem z nimi, niezależnie od tego, jak bardzo będzie mu trudno.
Pierwsze ich spotkanie było dość zaskakujące. Lucie i Theo jadą razem windą, która się psuje, a to sprawia, że spędzają wspólnie czas w niej uwięzieni. W pewnym momencie mężczyzna wpada na pomysł, żeby zaprosić kobietę na ślub brata jako osobę towarzyszącą i choć początkowo się waha, ostatecznie Lucie się zgadza. Ona również potrzebuje partnera na przyjęciu ojca, będzie tam jej były i nie chce iść sama. Ma to być tylko układ, z korzyściami dla obydwóch stron, nawet umowę podpisują. Czy to się uda? Jak spędzą wspólnie czas? Jak uda się ślub? Czy Lucie wzbudzi zazdrość w swoim byłym? Czy ta dwójka odnajdzie własne szczęście? Czy zostaną kimś więcej niż zwykłymi znajomymi?
Historia ciekawa i wciągająca. Mnie się podobała, nawet bardziej niż pierwszy tom. Podczas czytania wywoływała wiele emocji. To historia o nieszczęśliwej miłości, o zdradzie, zranieniu, poświęceniu własnej siebie dla drugiej osoby, a także o poszukiwaniu własnego szczęścia, własnej drogi w życiu, miłości, przyjaźni. Książkę czytało się szybko, wciągnęła mnie praktycznie na samym początku i nie mogłam się oderwać do samego końca, pragnęłam od razu poznać, jak zakończy się historia tej dwójki.
Bohaterowie dość ciekawi, dobrze wykreowani.
Lucie zaczyna wszystko od nowa i tym razem zamierza myśleć tylko o sobie. Ona i jej były znali się od zawsze, ich rodziny się przyjaźniły. Był jej najlepszym przyjacielem, a później mężczyzną jej życia, a przynajmniej tak myślała. Poświęciła dla niego naprawdę dużo, zatraciła siebie, chociaż długo nie była o tym świadoma. To bohaterka, którą polubiłam, której zdecydowanie kibicowała.
Theo poznałam już w poprzednim tomie, to on był mężczyzną z pociągu, bratem bliźniakiem Jareda, to on pierwszy zobaczył Amy, a przez brak odwagi ją stracił. To mężczyzna przystojny, przyciągający kobiety, z poczuciem humory. To bohater, którego polubiłam.
„Chłopak, który oszalał na moim punkcie” to książka, która mnie się spodobała. Uważam, że była ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje podczas czytania. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -
https://anka8661.blogspot.com/2021/05/harpercollins-polska-ksiazka-pt-chopak.html