Chcę, żebyś wiedział recenzja

.

Autor: @motyloova99 ·4 minuty
2 dni temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Z twórczością Aleksandry Muraszki miałam styczność po raz pierwszy. Widziałam wiele zachwytów nad jej powieściami, tłumne kolejki po autografy, więc postanowiłam sprawdzić, co tam w trawie piszczy. I jak na pierwsze spotkanie oraz fakt, że "Chcę, żebyś wiedział" jest jedną z pierwszych książek autorki, a historia pierwszy raz wydana była w 2022 roku, to było naprawdę dobrze, a książkę przyjemnie mi się czytało.

Oddać trzeba autorce, że miała z całą pewnością głowę pełną pomysłów podczas tworzenia swojej książki, co wyraźnie jest widoczne w trakcie czytania. Ma to zarówno swoje plusy, jak i minusy, ponieważ widziałam pewne niedociągnięcia i nieco nierealne sytuacje. W finalnym rozrachunku nie jest jednak źle. Oprócz wątku romantycznego, który w zasadzie jest dość ciekawy i nie ma w nim słodyczy, co lubię osobiście w książkach, wykreowała motyw pracy mającej charakter pozyskiwania długów w nieco nieoczywisty sposób, bowiem grupa przyjaciół pracuje dla tajemniczego Davida, który w zasadzie to nie jest złym facetem i odzyskują jego należności nie krzywdząc innych. I tutaj ten pomysł jest jak najbliżej fajny, wprowadza nutkę świeżości. Osobiście nie spotkałam się jeszcze z takim w żadnej z powieści. Jednak nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego wszyscy dla niego pracują w myśl spłacania swoich zobowiązań, bo patrząc na to, że nie krzywdzi innych, to mogli w każdej chwili odejść. Tak samo nie rozumiem zrywania kontaktów i udawania śmierci czy zniknięcia wobec własnych rodzin, gdzie co do czego przychodzi, ponownie je nawiązują i nie ma z tego tytułu żadnych negatywnych konsekwencji. Zastanawiałam się też trochę nad faktem, że skoro odzyskują długi od np. dealera narkotykowego, to dlaczego później nie ma odwetu? Tacy niebezpieczni ludzie raczej nie siedzą cichutko.

W książce znaleźć możemy wiele pozytywnych relacji, zarówno tych przyjacielskich, jak i miłosnych. Nie brakuje tutaj ciepła, ale także burzliwej relacji między Ami, a Finnem. Nie do końca jest dla mnie jasne, dlaczego od samego początku zachowywał się wobec niej nieuprzejmie, chociaż jej nie znał, jednak późniejszy etap tej relacji, gdy pojawiły się uczucia, to takie zachowania stały się w pełni zrozumiałe i dobrze wyjaśnione, ale same początki nie do końca mnie przekonują. Relacja ta pomimo burzliwych chmur i piorunów, które w siebie ciskają wzajemnie bohaterowie przez większość czasu, ma w sobie coś, co przyciąga. To taka miłość z serii: od nienawiści do miłości jest jeden krok. I myślę, że to właśnie przez te wzloty i upadki ciągłe było tak ciekawie.

Jeśli chodzi o bohaterów, to raczej polubiłam wszystkich, oprócz Ami, która mnie irytowała niesamowicie swoją upartością, przez którą innym się obrywało. Nie mogłam na początku polubić się z nią, później trochę doszło ciętego języka w jej osobowości, co nieco ożywiło jej postać, ale ta upartość, którą przejawiała, była wielce wkurzająca. No ja się nie dziwię, że Finn się wściekał. Natomiast jeśli chodzi o Finna, to w zasadzie go polubiłam za jego rozsądne podejście i dystans, który zachowywał, bo jak pokazuje książka, gdy jeden raz się ulegnie, może to skończyć się katastrofą. Między nimi jest widoczna ogromna różnica charakterów, ale to właśnie ona powoduje, że z ciekawością śledziłam ich losy. Są jednak też postaci drugoplanowe jak chociażby Kate, która zdecydowanie jest ekstra bohaterką.

Przyznać muszę, że zaskoczył mnie sposób, w jaki Aleksandra Muraszka postanowiła zakończyć książkę. Przybrała nieco inny tor niż zazwyczaj mamy okazję widzieć w powieściach. Czy na dobre? To się w zasadzie okaże przy kolejnej części. Trochę zastanawiam się jaki miał być sens udziału Ami w końcowych scenach, bo trochę odebrałam je jako nauczkę dla niej, ale za to taki obrót spraw i finał sprawiły, że jestem niezwykle ciekawa, co autorka postanowiła wymyślić w drugim tomie.

Ze scen, które jednak wyszły w książce komicznie jest jedna, w której Ami jak gdyby nigdy nic, nie trzymając nigdy broni, odbezpiecza ją, przeładowuje, bo... oglądała Jamesa Bonda. Jak dla mnie scena zdecydowanie do wycięcia i nierealna, w ogóle nie mająca odzwierciedlenia w codziennym życiu. A w końcu nie jest to powieść fantasy.

"Chcę, żebyś wiedział" jest ciekawą książką, w której burzliwa relacja przeplata się z gorącą miłością. Nie brakuje w niej przyjaźni, niebezpieczeństw, strachu, a także oryginalnych elementów. Trochę zabrakło mi większej ilości scen z pracy skupiającej się na pozyskiwaniu długów, ale te które były, ożywiły fabułę. Styl autorki jest przyjemny w odbiorze, chociaż ma tendencję do przeciągania opisów i wewnętrznych wywodów głównej bohaterki. Finalnie jednak wypada całość dość dobrze i szybko przeczytałam książkę. Nie jest to z pewnością powieść idealna, ma swoje niedociągnięcia, ale tak jak też wskazałam, wydana po raz pierwszy była w 2022 roku, a sama autorka jest jeszcze młodziutka i kariera stoi przed nią otworem. Osobiście chętnie sięgnę po jej kolejne książki, aby sprawdzić czy jej pióro na przestrzeni lat się rozwinęło, bo zdecydowanie ma potencjał w sobie.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Chcę, żebyś wiedział
2 wydania
Chcę, żebyś wiedział
Aleksandra Muraszka
8.3/10
Cykl: Białe kłamstwa, tom 1

Czyżby ten jeden raz zło zdołało pokonać dobro i miłość ? Po tragicznej śmierci rodziców opiekę nad Ami Wood przejmuje starszy brat Jason. Pewnego dnia chłopak nie wraca po pracy do domu. Nad rane...

Komentarze
Chcę, żebyś wiedział
2 wydania
Chcę, żebyś wiedział
Aleksandra Muraszka
8.3/10
Cykl: Białe kłamstwa, tom 1
Czyżby ten jeden raz zło zdołało pokonać dobro i miłość ? Po tragicznej śmierci rodziców opiekę nad Ami Wood przejmuje starszy brat Jason. Pewnego dnia chłopak nie wraca po pracy do domu. Nad rane...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Każdy ma jakieś tajemnice, które nigdy nie ujrzą światła dziennego". Okładka wznowienia powieści "Chcę, żebyś wiedział" zupełnie nie przypomina tej pierwotnej, gdyż dominuje w niej widoczny mrok, ...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

“- A więc jestem twoim problemem - mówię tylko zdławionym głosem. Jesteś moim problemem, Ami. - Sposób, w jaki wypowiada moje imię, wyczynia dziwne rzeczy z moim sercem, żołądkiem, wątrobą i pozost...

@marta.boniecka @marta.boniecka

Pozostałe recenzje @motyloova99

Rewitched
.

"Rewitched" to książka, wobec której nie miałam jakichś szczególnych oczekiwań. W zasadzie to zastanawiałam się czego mogę spodziewać się po niej i czy będzie to lektura...

Recenzja książki Rewitched
Dom kości
.

Twórczość Grahama Mastertona do tej pory nie była mi znana. Słyszałam jednak wiele pochlebnych opinii na temat jego książek, więc postanowiłam przekonać się czy i mi pió...

Recenzja książki Dom kości

Nowe recenzje

Schron przeciwczasowy
Między pamięcią a zapomnieniem ...
@bookoralina:

Parę ładnych lat temu miałam okazję odwiedzić wyjątkowe muzeum w Opolu — Kamienicę Czynszową. Na każdym piętrze budynku...

Recenzja książki Schron przeciwczasowy
Przemiana
Jestem owadem
@soniagibbin:

Czytając dzieła autorów klasycznych (nie mylić z klasycystycznymi), trzeba wziąć pod uwagę dwie kwestie: Pierwsza z nic...

Recenzja książki Przemiana
O jeden urok za daleko
Nie igraj z magią
@Kantorek90:

„O jeden urok za daleko” to druga odsłona serii „Czarownice z Inverness” autorstwa Ludki Skrzydlewskiej. Chociaż miałam...

Recenzja książki O jeden urok za daleko
© 2007 - 2025 nakanapie.pl