Twarze depresji recenzja

Psycholog kliniczna napisała książkę o depresji składającą się głównie z wywiadami z ludźmi cierpiącymi kiedyś na tę straszną chorobę, w tym z paru celebrytami. Takie mamy czasy, że aby zainteresować szeroką publikę jakimś problemem, musimy włączyć do gry celebrytów. Jeszcze lepiej by było, gdyby jakiś bohater popularnego serialu zapadł na depresję, wtedy szeroka publiczność może by zrozumiała wagę problemu... Ale żarty na bok, książka stanowi dosyć dobre i lekko napisane kompendium na temat depresji, (jeśli o tej strasznie chorobie można pisać lekko).

W bardzo dobrym wprowadzeniu pisze Morawska czym jest, a czym nie jest depresja (nie jest krótkotrwałym obniżeniem nastroju związanym np. z zawodem miłosnym), jakie są jej objawy, jakie są typy depresji itd.

A potem, jak się rzekło, mamy wywiady. Parę jest nie na temat: znajdujemy na przykład rozmowy z Patrycją Markowską, Markiem Piekarczykiem czy Stanisławem Soyką, którzy na depresję nie cierpieli, mieli tylko okresy obniżonego nastroju, z kolei w skądinąd dobrym wywiadzie z Krzysztofem Dowgirdem mowa jest o alkoholizmie, który z depresją jest dosyć luźno związany. Wydaje się, że autorce zabrakło celebrytów do przesłuchania, no cóż, sama pisze, iż paru jej odmówiło (pewnie Justyna Kowalczyk też): społeczne odium związane z byciem 'wariatem' odstrasza przed coming outem.

Niemniej parę prawidłowości się ujawnia. Przede wszystkim doświadczenie depresyjne jest nie do opisania i zrozumienia. Mówi Piotr (dziennikarz nie chciał ujawnić swojej tożsamości): „Depresja to jedno z doświadczeń, którego nie sposób zrozumieć, jeśli się go nie przeżyło. Nie sposób poczuć tego ogromnego smutku, jeśli się go nie odczuło.”

Drugi problem: odrzucenie ludzi cierpiących na depresję. Znowu Piotr : „Wciąż spotykam się z wielką i dla mnie trudną do przełknięcia stygmatyzacją osób chorych na depresję. To nadal temat tabu, a ludzie kierują się stereotypami. W Polsce lepiej jest być alkoholikiem, niż mieć depresję, bo pijaka więcej osób zrozumie, ma w sobie coś swojskiego.” To ciekawe w kraju, w którym miliony cierpią na tą straszną chorobę...

Mówi się też o niedofinansowaniu leczenia depresji, o tym, że na wizytę u psychiatry czy psychologa czeka się miesiącami, a poprawy sytuacji nie widać, bo pacjenci psychiatryczni nie są w stanie walczyć o swoje.

Mimo swoich słabości to ważna i potrzebna książka w naszym nietolerancyjnym kraju, gdzie ci 'wariaci' są stygmatyzowani i marginalizowani. Kropla drąży skałę...