Anna Morawska, absolwentka Wyższej Szkoły Psychologii Społecznej, podjęła się napisania książki na temat choroby, określanej często chorobą XXI wieku. Wiedzę na temat depresji zdobytą na uczelni, poszerzyła w trakcie praktyki w szpitalu psychiatrycznym. Bez tego, jak sama twierdzi, zrozumienie tego problemu byłoby niemożliwe.
Autorka podaje, że w momencie powstawania tej pracy, ilość chorych na depresję w Polsce sięgała 15%. To tylko oficjalne dane, ale szacuje się, że liczba chorych niekorzystających z pomocy lekarskiej podnosi ten wskaźnik o połowę. Wskazuje to na ogromny problem, dobrze więc, że powstaje literatura na ten temat.
Autorka rozpoczyna od bardzo krótkiego opisu rodzajów i przyczyn depresji, której istnienie datuje się już od czasów starożytności. Wskazuje jak ważna jest pomoc chorym, gdyż nieleczona choroba może doprowadzić do samobójstwa.
Najwięcej miejsca w książce poświęca wywiadom, zarówno ze znanymi osobami, które chciały opowiedzieć o swoich doświadczeniach, jak i z tymi, którzy woleli pozostać anonimowi. Jest tu między innymi rozmowa z Tomaszem Jastrunem, który sam doświadczył depresji i rozmowa z jego żoną, która dzieli się problemami, z jakim musi mierzyć się rodzina chorego. Jest wywiad z Olgą Bończyk, której małżeństwo nie przetrwało z powodu choroby męża i jest z Kamilem Sipowiczem (zarówno on jak i jego partnerka Kora, zmagali się z depresją).
Opowieści, zróżnicowane pod względem nasilenia i rodzaju choroby łączy jedno - ogrom cierpienia i towarzyszący temu lęk.
Bohaterowie opowiadają o koszmarach, jakie niesie ze sobą depresja, o tym jak choroba paraliżuje i przykuwa do łóżka, jak bardzo człowiek czuje się osamotniony, jak trudny do zniesienia bywa ból ciała i duszy. Opowiadają o trudnym wychodzeniu z depresji. O tym, ile kosztuje udawanie przed rodziną, przyjaciółmi, kolegami z pracy, że wszystko jest jak dawniej. Że tak naprawdę, to nic im nie jest. Dopiero w samotności, bez świadków, kiedy można gdzieś w kącie zwinąć się w kulkę i poddać całkowitemu otępieniu lub wylać morze łez. Mówią że depresja to choroba, która nie odpuszcza i która po wyczekiwanych okresach poprawy potrafi uderzyć ze zdwojoną siłą. Opowiadają o tym, jak ogromną wartość ma pierwszy u nich po latach leczenia, długo wyczekiwany, naturalny uśmiech - promyk nadziei na wyzdrowienie.
Poruszające są wyznania Kamila Sipowicza, niezwykle osobiste, refleksyjnie opowiedziane przez w pełni świadomego swojej choroby człowieka. Wstrząsająca jest historia Arka, cierpiącego na depresję alkoholika, który zmaga się z dwoma chorobami jednocześnie. Wszyscy rozmówcy, którzy doświadczyli depresji, to ludzie niezwykle wrażliwi. Wielu z nich twierdzi, że nigdy nie zrozumie chorego ten, kto sam przez to piekło nie przeszedł.
W ostatniej części książki znajdziemy wywiady ze znakomitymi polskimi psychiatrami i psychoterapeutami - profesorem Jerzym Mellibrudą i profesorem Bartoszem Łozą, wnoszące wiele cennych informacji na temat depresji i jej sposobów leczenia.
Książka wydana w 2015 roku w wielu miejscach wydaje się być nieco zdezaktualizowana. Dziś depresja nie wydaje już być chorobą wstydliwą, nie jest tematem tabu i coraz więcej osób otwarcie się do niej przyznaje. Takich chorych nikt już dziś nie napiętnuje.
Depresja to ból istnienia. Odbiera sens i radość życia. Niszczy rodziny i zabiera majątki. W skrajnych przypadkach odbiera życie. Dobrze jest poznać symptomy, złożoność i mieć świadomość powagi tej choroby. Książka Anny Morawskiej bez wątpienia pomoże nam w tym.