Marina recenzja

Marina to czwarta powieść hiszpańskiego pisarza. Poznajemy w niej Ócara Drai'a, który zamieszkuje szkołę z internatem. Nie był pilnym uczniem a do szkoły chodził z przymusu. Na lekcjach nie wykazywał się zbytnio uwagą ani zainteresowaniem. Jego ulubionym zajęciem, były długie spacery po Barcelonie i poznawanie jej zakamarków. Pewnego dnia krocząc ulicami miasta, natrafił na niezwykłą posiadłość. Ciekaw był, kto zamieszkuje lub zamieszkiwał ów zamek. Wszedł na teren by trochę pozwiedzać, lecz w trakcie eksploracji bardzo wystraszył się pewnego starca, który siedział w fotelu. Oscar biegł co sił w nogach. Kiedy dobiegł do internatu spostrzegł, że ma w ręku kieszonkowy zegarek, który przez przypadek zabrał z posiadłości. Postanowił zwrócić go właścicielowi i więcej się tam nie pokazywać. Kiedy dotarł na miejsce, jego oczom ukazała się dziewczyna spacerująca po ogrodzie. Miała na imię Marina. Od tamtej pory spotykali się niemal codziennie. Wraz z nowo poznaną przyjaciółką, podążają śladem tajemniczej damy w czerni. Kobieta w każdą ostatnią niedziele miesiąca pojawia się na starym cmentarzu w dzielnicy Sarria, by złożyć różę na bezimiennym grobie. I tak poznają niezwykłą tajemnicę lecz nie spodziewają się, że grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo.

Książka przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Znajduje się w niej magia, szaleństwo i miłość, której również nie brakuje na kartach powieści. W głowie autora kryło się tyle pomysłów, że nie wyobrażam sobie by robił coś innego. Za każdym razem wprowadzał mnie w niepowtarzalny nastrój i wiedziałam, że się nie rozczaruje. Zafón urodził się by pisać książki i dawać ludziom radość. Szkoda, że nie doczekamy się więcej jego powieści. To niezwykły cios dla nas czytelników. Zostawił po sobie niezwykle ważne dla mnie dzieła literackie, które są ze mną już długi czas. Kolejna książka autora, jaka czeka na mnie na półce to Labirynt duchów. Podobno niezrównana jak zwykle pozycja koło której nie można przejść obojętnie. Nie mogę doczekać się kiedy po nią sięgnę i poznam tę historię. Do każdej z przeczytanych przeze mnie powieści autora z pewnością wrócę, by po raz kolejny spotkać się z bohaterami i przeżywać to wszystko na nowo. Bez wątpienia nie będzie to czas stracony.