Wampirze cesarstwo recenzja

Była nibynoc, teraz czas na bezdzień

TYLKO U NAS
Autor: @Banshee22 ·3 minuty
2022-10-31
Skomentuj
1 Polubienie
Jaya Kristoffa znam z trylogii Kronik Nibynocy. Urzekł mnie wtedy styl autora, który nie przebierał w słowach i nazywał rzeczy po imieniu. Nawet te najbardziej brutalne wydarzenia opisywał w taki sposób, że mogliśmy niemal poczuć otaczający nas odór śmierci. Nie każdemu taka lektura będzie odpowiadać, mi natomiast przypadła do gustu. Dlatego też, kiedy pojawiała się nowa powieść Kristoffa - Wampirze Cesarstwo - wiedziałam, że i po nią będę musiała sięgnąć. Szybko znalazła miejsce na mojej półce, jednak opasłość tomu mnie pokonała i długo nie mogłam się za nią zabrać.

Po świecie, w którym bardzo rzadko zapadała noc, przyszedł czas na świat, w którym noc nigdy się nie kończy. Nikt nie wie dlaczego słońce straciło swój blask, a w dzień jest tylko odrobinę jaśniej niż po zmroku. Kiedy naturalny wróg wampirów stracił swoją moc, nocne potwory wyszły z ukrycia. Stwory, które wcześniej nie miały szans przetrwać, teraz zalewają świat swoim wynaturzeniem. W tym świecie, mały chłopiec, Gabriel De Leon, wychowywany przez bezwzględnego ojca, zauważa, że ciągnie go do krwi. Gdy jego druga natura przejmuje nad nim władzę, a mieszkańcy wioski chcą wymierzyć sprawiedliwość, na ratunek przybywa dwóch srebrnoświętych. Synowie wampirzego ojca i ludzkiej kobiety założyli zakon, gdzie chcąc odpokutować grzechy swojej natury, służąc Bogu, przyrzekli walczyć z krwiopijcami. Początkowo wydaje się, że Mały Lew w końcu znalazł miejsce dla siebie. Choć nie ma lekko, poznaje tam przyjaciół, wśród których chciałby umrzeć. A potem wszystko trafia szlag.

Powieść zaczyna się od końca. Nasz Gabriel znajduje się w wieży, schwytany przez wampiry. Jeden z nich prosi naszego bohatera, by opowiedział mu własną historię. W taki sposób cofamy się do samego początku i poznajemy losy Małego Lwa w dwóch liniach czasowych. Pierwsza rozpoczyna się, gdy jako młody chłopak Gabriel mieszka jeszcze ze swoimi rodzicami i z czasem przenosi się do zakonu. Druga opowieść to z kolei czasy, gdy Czarny Lew ma już ponad trzydzieści lat i podczas swojej wyprawy ku zemście spotyka dawną przyjaciółkę. Obie historie przeplatają się ze sobą w zależności od tego, którą akurat bohater ma ochotę opowiedzieć. Jak łatwo się domyślisz, De Leon przerywał w tych najciekawszych momentach. Pierwszy raz spotkałam się z taką konstrukcją powieści i muszę przyznać, że bardzo mi się ona podobała.

Historia mocno inspirowana jest wiarą chrześcijańską. Główna religia w przedstawionym świecie niewiele się różni od tej dobrze znam znanej. Mamy Boga Wszechmogącego, Matkę-Dziewicę i Syna Odkupiciela. Znakiem wiary jest tutaj koło, na którym zginął Boży Syn. W ten sam sposób giną teraz srebrnoświęci, którzy przekroczyli granicę, a ich wewnętrzny potwór coraz bardziej domagał się ofiary. Oczywiście wiara naszych bohaterów różni się w pewnym stopniu od tej naszej, ale jest zbudowana na jej podstawie. Gabriel De Leon, choć początkowo był oddanym wiernym, z czasem zaczyna tracić swoją miłość do Wszechmogącego, wątpić w niego, aż kompletnie traci w niego wiarę. Chociaż według mnie sytuacja ma się troszeczkę inaczej i Gabriel choć otwarcie twierdzi, że już nie wierzy, cały czas tę wiarę zachował, a po prostu zawiódł się na Bogu i jest na niego obrażony. Nie kwestionuje jego istnienia, a tylko zainteresowanie światem i swoimi dziećmi.

O języku i stylu, w którym Jay Kristoff napisał tę książkę, już trochę wspomniałam na samym początku. Nie przebierał w słowach, nazywał rzeczy po imieniu i ze szczegółami opisywał nawet najbardziej brutalne zdarzenia. Mogliśmy zobaczyć naszych bohaterów, poczuć ich zapach czy emocje. Język powieści choć często wulgarny, idealnie pasował do Gabriela De Leona oraz do świata, który opisywał. Ani przez moment nie miałam wrażenie, że coś tutaj jest przesadzone i że autor rozpędził się troszeczkę za bardzo. Wręcz odwrotnie - chłonęłam wszystko jak ziemia wodę w upalne dni.

Wiele tajemnic zostało rozwiązanych, ale jeszcze wiele na te rozwiązanie czeka. Dzięki konstrukcji książki na samym początku dowiadujemy się kilka faktów w życia De Leona. Rozbudzają one naszą ciekawość i przez to, poznając już losy Małego Lwa, nie możemy się doczekać, aż dowiemy się, co właściwie się wydarzyło. I właśnie z tego powodu, nie mogę doczekać się kolejnego tomu. Część z tych faktów, które na początku powieści poznaliśmy, nie znalazły jeszcze swojego odzwierciedlenia w opowieści Gabriela. Także czekam aż nasz były srebrnoświęty opowie nam więcej. Tym bardziej, że podczas czytania jego losów, pojawiły się kolejne pytania, na które nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-10-29
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wampirze cesarstwo
4 wydania
Wampirze cesarstwo
Jay Kristoff
8.7/10
Cykle: Empire of the Vampire, tom 1, Wampirze cesarstwo, tom 1

Wampirze cesarstwo to pierwszy tom niewiarygodnej nowej serii dark fantasy Jaya Kristoffa, autora bestsellerów z listy „New York Timesa”. Ze świętego kielicha blask święty się sączy. Ład na świecie ...

Komentarze
Wampirze cesarstwo
4 wydania
Wampirze cesarstwo
Jay Kristoff
8.7/10
Cykle: Empire of the Vampire, tom 1, Wampirze cesarstwo, tom 1
Wampirze cesarstwo to pierwszy tom niewiarygodnej nowej serii dark fantasy Jaya Kristoffa, autora bestsellerów z listy „New York Timesa”. Ze świętego kielicha blask święty się sączy. Ład na świecie ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"Wampirze Cesarstwo" trafiło do topki minionego roku, przeczytałam ją błyskawicznie, porwała mnie niesamowicie. Mało która książka w 2022 roku tak mnie pochłonęła. Ogólnie mało jest książek, które aż...

@kotwksiazkach @kotwksiazkach

"Wampirze cesarstwo" Jay Kristoff to bez wątpienia mosiężne dzieło. Widać ogrom poświęconego czasu i zaangażowania, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Cała historia jest prowadzona z perspektywy ...

@guzemilia2 @guzemilia2

Pozostałe recenzje @Banshee22

Przepowiednia bogów
Smoki, więcej smoków!

"Smocze kryształy: Przepowiednia bogów" to trzeci i zarazem ostatni tom, więc miałam wobec niego wysokie oczekiwania. Nie tylko musiał trzymać poziom swoich poprzedników...

Recenzja książki Przepowiednia bogów
Niewolnica elfów
Czwarty tom potrzebny na JUŻ!

Historię o wyniosłych elfach, które zniewoliły ludzi w swoim magicznym, leśnym świecie, śledzę od samego początku. Choć miałam okazję już poczytać różne książki o tych s...

Recenzja książki Niewolnica elfów

Nowe recenzje

Hobbit
Idealna równowaga
@boberw89:

„Hobbit” Tolkiena to bez wątpienia jedna z najwspanialszych książek, jakie kiedykolwiek miałem okazję przeczytać. Wydaj...

Recenzja książki Hobbit
Bractwo pierścienia
Porównując do Hobbita
@boberw89:

Choć Władca Pierścieni J.R.R. Tolkiena jest uznawany za arcydzieło literatury fantasy, po przeczytaniu Drużyny Pierście...

Recenzja książki Bractwo pierścienia
Serce w grze
świetna
@mamazonakob...:

Aida Manzano jest młodą pisarką, która nie znosi piłki nożnej i wszystkiego, co z nią związane. Jednak jej przyjaciółka...

Recenzja książki Serce w grze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl