To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Do jutra w Amsterdamie" rozpoczyna serię pod tytułem "Saga Amsterdamska". Na wstępie muszę wspomnieć, że książka urzekła mnie piękną szatą graficzną, cudownymi grafikami w środku oraz barwionymi brzegami, które są po prostu urocze! Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie i z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam losy Agnieszki oraz osób, które stanęły na jej drodze, a mowa o jej siostrze, towarzyszach podróży oraz osobach, które spotkała już na miejscu w Holandii. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie zostali w bardzo ciekawy oraz niezwykle autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje wady i zalety, borykają się z różnymi mniejszymi bądź większymi problemami, zdarza się im popełniać błędy, czy postępować pod wpływem chwili, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w niektórych przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać Agnieszkę. Jej myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się zmaga każdego dnia, jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na jej obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć jej postępowanie oraz decyzję. Agnieszka od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, szczególnie byłam pod wrażeniem jej odwagi w ruszeniu w nieznane. To kobieta, która nie z całą pewnością nie boi się ryzyka, bierze to co daje jej los, chociaż nie zawsze wychodzi na tym tak jak początkowo chciała i sobie zakładała. Z całych sił kibicowałam kobiecie i chciałam dla niej jak najlepiej. Autorka w bardzo ciekawy sposób pokazała z czym się wiąże życie na emigracji, na obczyźnie. Z jakimi przeciwnościami musieli codziennie się zmagać bohaterowie, zarówno Agnieszka, jak i poznani w autokarze towarzysze niedoli, czy jej senegalski sąsiad Prosper, który całkowicie skradł moje serce. Pisarka w niezwykle plastyczny i pobudzający wyobraźnię sposób przedstawiła klimat, kulturę i zwyczaje lokalnej społeczności. Niektóre opisy sprawiały, że czułam się tak jakbym towarzyszyła bohaterom we wszystkich wydarzeń i poczynaniach i chłonęłam całą sobą wszystkie targające nimi emocje. A tych tutaj naprawdę co nie miara, szczególnie w drugiej połowie książki, gdzie autorka wplata także wątek kryminalny, który niesamowicie mnie zaintrygował i wciągnął. Pisarka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, dlatego ta historia wydaje mi się jeszcze bardziej prawdziwa. "Do jutra w Amsterdamie" to historia, w której tak naprawdę nie wiadomo co przyniosą kolejne czytane strony, co ogromnie mi się podobało, dlatego też kompletnie nie spodziewałam się tego co wydarzyło się na ostatnich stronach powieści.. Nie mogę się już doczekać ciągu dalszego, bo ilość pytań z jakimi pozostawiła mnie na koniec Agnieszka jest naprawdę ogromna! Polecam!