"Faceci to inny gatunek. Nie uczą się na błędach i nie są warci drugiej szansy."
Tak przynajmniej twierdzi Oliwia, bohaterka zabawnej komedii romantycznej J. Harrow - "Boyless. Chłopakom wstęp wzbroniony". Dziewczyna zdecydowanie nie ma dobrych wspomnień związanych z przedstawicielami płci męskiej. Każda z dotychczasowych sympatii w jakiś sposób ją zdradziła, dlatego nic dziwnego, że bohaterka traktuje Maksymiliana - swojego szefa - z rezerwą. Choć rezerwa to chyba za mało powiedziane. Oliwia nie szczędzi mu złośliwych słów i przytyków, ale to tylko dlatego że mężczyzna okazał się być kimś, kto kiedyś okrutnie z niej zadrwił.
Czy wbrew wszystkiemu dziewczyna pozostanie wierna swojej postawie?
A może pojawią się okoliczności łagodzące, które zmienią jej sposób postrzegania mężczyzny?
Cóż to była za wyśmienita zabawa! Nie mogłam się oderwać od lektury tej historii, tak mocno mnie ona wciągnęła. Perypetie głównej bohaterki okazały się prawdziwie zajmujące, a sama Oliwia, z tym swoim niepoprawnym charakterkiem, zdobyła moje serce. Nie ma w tej książce ani jednej sceny, którą bym zmieniła. Ta książka spełniła moje oczekiwania w każdym calu i z pełnym przekonaniem mogę ją Wam polecić. To doskonała pozycja na poprawę humoru! Gdy na samym końcu dowiedziałam się, że to kontynuacja opowiadania o tytule "Fake love", poczułam się zawiedziona, że nie miałam okazji wcześniej go przeczytać.
Historia ujęta na kartach książki zaczyna się z początkiem grudnia i trwa do Nowego Roku (sceny z epilogu mają miejsce już końcem stycznia), dlatego to idealna lektura na ten czas. Mamy tu ukazane w tle święta Bożego Narodzenia i choć o samych zwyczajach z nimi związanych jest tu mało, ich obecność nadaje powieści świątecznego klimatu. Postaci wykreowane przez autorkę są inne niż te, które miałam okazję do tej pory poznać w jej książkach. Znam niemal wszystkie powieści autorki i "Boyless" zdecydowanie wyróżnia się na tle jej twórczości. Oczywiście, piszę to w pozytywnym znaczeniu tego słowa, myślę że pióro J. Harrow wciąż sie rozwija i autorka jeszcze nie raz nas zaskoczy. Zdecydowanie mogę potwierdzić, że pisarka sprawdziła się w tym nowym dla niej gatunku (chronologicznie, pierwsze było opowiadanie "Fake love" utrzymane w podobnym tonie, niestety nie wiem jak autorka poradziła sobie w realizacji tego tytułu).
"Boyless. Chłopakom wstęp wzbroniony" to lekka lektura na jeden, no, może dwa wieczory. Czyta się ją szybko i przyjemnie, niemniej, autorka sygnalizuje tu też kilka ważnych problemów, dotyczących ludzi młodych i współczesnego świata. Jednak roztrząsanie tych kwestii, analizowanie ich, nie leży w gestii gatunku new adult. Myślę że wówczas powieść ta nie byłaby tak atrakcyjna dla młodego odbiorcy. Tu natomiast mamy wszystko to, co sprawia, że książka wzbudza zainteresowanie: są młodzi, wkraczający w dorosłość bohaterowie ze swoimi problemami i rozterkami, a do tego duża doza poczucia humoru. Sama Oliwia jest naprawdę zabawna, a sytuacje, w których nieraz znajduje się na własne życzenie, wywołują niepohamowane salwy śmiechu.
Wisienką na torcie jest kot: charakterny, jawnie manifestujący swoje zdanie. Zdaje się w pełni podzielać opinię Oliwii na temat mężczyzn. Koniecznie musicie sięgnąć po tę pozycję, jestem przekonana, że zainteresuje ona nie tylko młodych, ale i starszych czytelników.
Moja ocena 8/10.