Piękna okładka i mitologia grecka – to się musiało udać! A jednak... nic z tego.
Jako, że mitologia grecka należy do moich ulubionych to ta książka wydawała się być dobrym wyborem, no i ta okładka przeważyła o mojej decyzji. Książkę zakupiłam i od razu zabrałam się za czytanie, które zajęło mi ponad tydzień!
Pierwsze rozdziały były dosyć wolne, nic się nie działo, ale jako że to był początek pozostałam cierpliwa i czekałam na rozwój wydarzeń, który jako tako nie nastąpił.
Główną bohaterką jest Kirke, córka Heliosa, która bardzo odstaje od swoich boskich rówieśników. Różni ją nie tylko wygląd, głos, ale i charakter. Wieczne zbuntowana, widząca znacznie więcej niż cała reszta. Jej życie to coś więcej niż hektolitry wina, boska ambrozja i inne przyjemności. Jest bardzo zafascynowana ludźmi wobec których z początku ma dobre serce. Pewnego dnia odkrywa w sobie wewnętrzną moc, która skazuje ją na wygnanie i resztę swojego życia ma spędzić samotnie na wyspie Ajaja. Niemniej jednak od czasu do czasu gości ona nimfy i żeglarzy co zdaje się być jej – jak i czytelników – jedyną rozrywką.
Sama bohaterka ma w sobie tyle żalu, smutku i bólu że niestety, ale nie udało jej się zdobyć mojej sympatii. Na początku książki dostała ode mnie jedynie współczucie, ale z biegiem czasu i ono zniknęło. Kirke ma ogromne problemy z nawiązywaniem relacji damsko-męskich. Z resztą jej relacje na każdej płaszczyźnie po prostu nie mają racji bytu. Z jednej strony miała być ona silną boginią, która potrafi schronić się przed złem, dać sobie rada sama na bezludnej wyspie a z drugiej jednak strony widzimy jak bardzo czuje się zdominowana przez mężczyzn i jak bardzo uzależnia od nich swoje życie.
Momentami tez przeszkadzał mi język autorki. Był dość chaotyczny ponieważ raz czytałam język iście starożytny a już w następnym zdaniu słuchałam jak Pazyfae rzuca wulgaryzmami na lewo i na prawo. Było to bardzo niespójne i wręcz sztuczne.
Opisy były horrendalnie długie. Ja należę do tej grupy czytelników, którzy wszelkie opisy sobie bardzo cenią. Tymczasem nawet dla mnie to już było po prostu za dużo. Znam osoby które bardzo często owe opisy pomijają i jeśli zrobiliby to w tym wypadku, to niewiele pozostałoby im do czytania.
Dla osób, które nie mają pojęcia o mitologii greckiej z początku może być ciężko wgryźć się w fabułe ze względu na rozmaitość postaci. Jest ich na prawdę bardzo dużo, ale plus za to, że autorka zamieściła na końcu książki słowniczek, gdzie pokrótce opisuje każdą z postaci. Na pewno doceni to czytelnik, który potrzebuje lekkiego wsparcia.
Moim zdaniem książka nie niesie za sobą ani żadnych wartości edukacyjnych czy moralizatorskich, ani rozrywki - ot zwykłe czytadło. Jest jednak rzecz, która pozostanie w mojej pamięci na dłużej, a jest nią poniższy cytat:
- Jesteś mądra - rzekł w końcu.
- Jeśli to prawda, to tylko dlatego, że setki razy zachowałam się jak głupiec.
Koniec końców, miło było znów zagłębić się w świat greckich bogów, tytanów i herosów. Być może powrócę do mitów Parandowskiego by odświeżyć sobie pamięć.