"Ulotny zapach czereśni" to kolejna, przeczytana przeze mnie książka, mająca te owoce w tytule. Po lekturze "Czereśnie muszą być dwie" nabrałam apetytu na więcej i miałam ogromną ochotę zapoznać się z innymi książkami Autorki. Przyszedł czas, że sięgnęłam po"Ulotny zapach czereśni" i to był doskonały wybór. Powieść poruszyła głęboko czułe struny w moim sercu i skłoniła do refleksji na temat przeszłości nie tylko mojej, ale także moich rodziców i dziadków. Obudziła wspomnienia.
Z książki wynika proste i piękne przesłanie: nieważne w jakich czasach żyjemy, gdzie się urodziliśmy i co robimy - w życiu najważniejsza jest miłość. To ona daje prawdziwe szczęście i sprawia, że wyrastają nam skrzydła u ramion.
Marianna to córka cenionych lekarzy, filantropów, wspierających dzieci z patologicznych rodzin. Rodzice bardzo wiele od niej wymagali, nie tylko w kwestii wykształcenia. Pragnęli by wyszła za mąż za chłopaka z dobrego domu, który zapewniłby jej życie na odpowiednim poziomie. Nie podoba im się to, że Marianna spotyka się z Michałem, zwykłym mechanikiem bez ambicji, synem sprzedawczyni bułek i nałogowego alkoholika. Matka chce rozłączyć zakochanych i namawia córkę na studia poza rodzinną Łodzią. Kusi ją niezależnością i wolnością, których posmakuje poza rodzinnym gniazdkiem. Marianna wyjeżdża na studia do Gdańska. Szybko wpada w wir studenckiego życia i coraz bardziej podobają się jej nowi znajomi. Poznaje Marcina, który kończy prawo, jest coraz bardziej zauroczona jego inteligencją i wiedzą. Czy Marianna przekreśli szaloną, młodzieńczą miłość do Michała, który nawet nie chce zdawać matury? Czy na życiowego partnera wybierze Marcina?
Równolegle poznajemy losy prababki Marianny, Elsy Zelmer, pochodzącej z zamożnej, niemieckiej rodziny. Dziewczyna zakochuje się w Maksymilianie Brzozowskim, synu zubożałych Polaków, pałających niechęcią do Niemców. Rodzina zmusza dziewczynę do małżeństwa z Heinrichem, kuzynem narzeczonego jej siostry, Eugenie. Heinrich nie odpuszcza, cierpliwie czeka aż podobna religia, wykształcenie i wychowanie w końcu zaowocują miłością. Mężczyzna nie zdołał jednak rozpalić w sercu Elsy żadnych głębszych uczuć. Dziewczyna go nie chce. Kocha tylko Maksymiliana. Wbrew woli rodziny potajemnie wychodzi za mąż. Okrutny los przerywa jednak tę spiralę szczęścia.
Akcja powieści dzieje się w dwóch płaszczyznach czasowych. Autorka zgrabnie łączy wątki historyczne z teraźniejszością, odkrywając powoli rodzinne tajemnice. Porusza uniwersalne tematy, takie jak tęsknota za niespełnioną miłością, pokonywanie przeszkód na drodze do szczęścia, walka z utartymi poglądami społecznymi, pogubienie w życiowym labiryncie, wpływ przeszłych wydarzeń na teraźniejszość.
Nie mogę nie wspomnieć o pięknej stronie edytorskiej. Książka to nie tylko treść, ale także fotografie i rysunki. Jak sama Autorka przyznaje, obrazki powstały przy wykorzystaniu zaawansowanej technologii sztucznej inteligencji i własnej wyobraźni. Całą powieść oplatają piękne rysunki liści bluszczu. Dodatkowym smaczkiem są teksty piosenek, umieszczonych pod poszczególnymi częściami.
Powieść jest napisana lekkim, przyjemnym w odbiorze językiem. Jest niczym ciepły, puchaty koc, otulający pozytywną energią. Pobudza do refleksji nad znaczeniem miłości w życiu, która tak naprawdę jest najważniejsza.
"Ulotny zapach czereśni" to piękna, klimatyczna opowieść o miłości, życiowych wyborach i ich konsekwencjach. Nostalgiczna, poruszająca serce i duszę. Angażująca i skłaniająca do przemyśleń. Bardzo podobała mi się ta historia. Bo pokazuje, że w życiu najważniejsza jest miłość. I tylko ona daje prawdziwe szczęście.