Błękit błyskawicy recenzja

Tak bardzo żałuję, że nie przeczytałam poprzednich części książki, tylko od razu wzięłam się za ostatnią część serii. 

Inspektor Jimmy Perez przylatuje na Fair Isle wraz z Fran, gdzie chce zapoznać swoją ukochaną z jego rodzicami. Matka Pereza urządza przyjęcie z okazji ich zaręczyn. Niestety spokój zostaje zakłócony tuż po przyjęciu, gdzie dochodzi do morderstwa. Zamordowana zostaje kobieta, sprawca przyozdabia włosy denatki ptasimi piórami. Perez jest zmuszony do przeprowadzenia śledztwa sam, ponieważ z powodu pogody rejsy statkiem i loty zostają wstrzymane, a on jest jedynym policjantem na tej wyspie. Początkowo podejrzaną jest córka męża denatki, jednak od razu założenie to okazuje się błędne. Wkrótce ginie kolejna kobieta. Kto jest mordercą? 

Niby zagadka morderstwa wydaje się łatwa do rozwiązania, gdyż sprawca znajduje się na tej wyspie, a osób podejrzanych wcale nie jest dużo. Książka trzyma w napięciu do końca. Autorka przedstawiła tę historię w taki sposób, że nie można się przy niej nudzić! Szukanie mordercy było bardzo fascynujące.