Katarzyna Berenika Miszczuk po raz kolejny przenosi czytelników do magicznego świata słowiańskich wierzeń, zabobonów i pradawnych bóstw. „Mszczuj” to siódma część popularnej serii, której początki sięgają „Szeptuchy” – powieści, która wprowadziła nas w realia alternatywnej rzeczywistości, gdzie pogańskie wierzenia nie zostały wyparte przez chrześcijaństwo. Tym razem autorka zabiera nas do przeszłości Bielin, oferując historię pełną magii, niebezpieczeństwa i humoru, który stał się jej znakiem rozpoznawczym.
Fabuła „Mszczuja” rozgrywa się w czasie zimowego przesilenia, gdy granica między światem żywych i umarłych staje się wyjątkowo cienka. Weles, bóg podziemi, opuszcza swój tron, co prowadzi do niespodziewanych i niepokojących wydarzeń. W puszczy zaczynają pojawiać się upiory i demony, a nad mieszkańcami Bielin wisi widmo nadprzyrodzonego zagrożenia. W centrum wydarzeń ponownie znajduje się Jaga, znana już czytelnikom szeptucha, która tym razem musi zmierzyć się nie tylko z potworami, ale i ze sceptycyzmem Mszczuja, który nagle przestaje wierzyć w magię. Nieoczekiwane pojawienie się tajemniczego podróżnika ze Wschodu dodatkowo komplikuje sytuację, zwiastując śnieg, mróz i niebezpieczeństwo.
Jednym z najmocniejszych punktów książki jest sposób, w jaki autorka splata rzeczywistość z mitologią. Miszczuk nie tylko czerpie garściami z rodzimych wierzeń, ale także umiejętnie wplata w fabułę elementy wschodnich mitologii, wzbogacając tym samym świat przedstawiony. To odświeżający zabieg, który sprawia, że choć seria trwa już od kilku tomów, wciąż potrafi zaskakiwać. Nowe postaci i wątki nie tylko urozmaicają narrację, ale również dodają jej głębi, otwierając przed czytelnikiem nowe perspektywy.
Interesującym aspektem powieści jest również jej powiązanie z pierwszą częścią serii. Mimo że czytelnicy znają już przyszłość Jagi i Mszczuja, autorka tak umiejętnie prowadzi fabułę, że odkrywanie ich przeszłości pozostaje fascynujące. W książce można znaleźć liczne „smaczki”, które pozwalają lepiej zrozumieć wydarzenia znane z poprzednich części. Dzięki temu lektura nie ogranicza się jedynie do śledzenia bieżących przygód bohaterów, ale staje się też poszukiwaniem wskazówek łączących poszczególne wątki w spójną całość.
Mimo że to już siódmy tom serii, Katarzyna Berenika Miszczuk wciąż potrafi utrzymać wysoki poziom narracji. Jej styl pozostaje lekki i pełen humoru, co sprawia, że nawet najstraszniejsze momenty są równoważone przez barwne dialogi i ironiczne komentarze bohaterów. Autorka doskonale wie, jak bawić się konwencją i tworzyć historię, która jednocześnie wciąga i dostarcza czytelnikowi rozrywki.
Podsumowując, „Mszczuj” to kolejna udana część cyklu, która nie tylko utrzymuje poziom poprzednich książek, ale również wprowadza nowe elementy, nadające serii świeżość. Fani słowiańskiej mitologii, wartkiej akcji i charakterystycznego humoru Miszczuk na pewno nie będą zawiedzeni. Jeśli ktoś obawiał się, że historia Jagi i Bielin może się już wyczerpać, „Mszczuj” udowadnia, że autorka nadal ma wiele do zaoferowania.