Bez mojej zgody recenzja

Bez mojej zgody

Autor: @Kala95 ·2 minuty
2011-06-11
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Ktoś kiedyś powiedział, że miłość matki powinna być jak płomień świecy. Że powinno się ją dzielić w taki sposób by równocześnie nie uszkodzić tej pierwszej. Ale to nie wystarczy. Matka powinna być jak tlen, który podtrzymuje płomień by ten nie zgasł. Proste i logiczne, prawda? Ale nie wszystko to co wydaje się takie z pozory, jest takie w rzeczywistości. Strasznie trudno kochać dwie osoby w ten sam sposób, choć może przydałoby się ująć to w nieco inne słowa. Po prostu czasami okazywanie uczuć dzieciom jest ponad siły rodziców. Zawsze nieświadomie któremuś z nich poświęca się więcej czasu, kupuje droższe prezenty na gwiazdkę, albo o sekundę dłużej dotknie ustami czoła na dobranoc.

Annie była trzecim dzieckiem. Została poczęta w sztuczny sposób tak by jej materiał genetyczny był identyczny z materiałem jej starszej siostry, która w dzieciństwie zachorowała na ostrą białaczkę promielocytową. Tuż po porodzie krew z jej pępowiny posłużyła jako swojego rodzaju lekarstwo dla Kate, a później, w kolejnych latach swojego życia, taka sytuacja powtarzała się coraz częściej. Annie nie mogła wyjeżdżać na obozy, musiała bardzo uważać na swoje zdrowie, na dodatek jak na swój wiek dużo czasu spędziła w szpitalu. W wieku trzynastu lat Anna dorasta jednak do decyzji, która odmienia życie całej jej rodziny, które już i tak do tej pory zdecydowanie odbiegało od normy.

Choroba Kate odcisnęła piętno na wszystkich członkach rodziny. Brat Annie by zwrócić na siebie uwagę podpala opuszczone budynki, ojciec większość czasu spędza w pracy, a myśli matki skupiają się głównie wokół Katie i tego by utrzymać ją przy życiu. Jedyną podporą zawsze była Anna. Co więc się stanie wówczas, kiedy nawet ona pęka nie potrafiąc dłużej udźwignąć już ciężaru?

"Bez mojej zgody" było pierwszym tytułem autorstwa Jodi Picoult o jakim miałam okazje usłyszeć. Miało to miejsce wówczas, gdy na ekrany kin wchodził film oparty na powieści pani Picoult. Tak się jakoś złożyło, że nie miałam okazji sięgnąć po "Bez moje zgody" przez długi, długi czas, choć to właśnie na tej pozycji autorki międzynarodowych bestselerów zależało mi najbardziej. Nie mogę powiedzieć, że książka mnie zawiodła. Tak samo jak reszta powieści pani Picoult, tak i "Bez mojej zgody" zostało napisane na naprawdę wysokim poziomie. Również temat poruszony przez autorkę należy do tych kontrowersyjnych ale i niezaprzeczalnie interesujących. Po prostu spodziewałam się czegoś innego. Nie lepszego, nie bardziej wciągającego. Po prostu innego.

Czytając "Bez mojej zgody" miałam wrażenie, że to już było. Po raz kolejny w fabułę wpleciony jest wątek rozprawy sądowej, po raz kolejny rodzina dzieli się na dwa, wrogie obozy, po raz kolejny adwokat prowadzący sprawę sam boryka się z własnymi problemami. I wreszcie, po raz kolejny, czytając zakończenie mam mieszane uczuciu czy historia skończyła się happy endem.

Twórczość Jodi Picoult to kumulacja sprzecznych uczuć i pod tym względem absolutnie się nie zawiodłam. Autorka sprawia, że podczas lektury trudno odłożyć książkę na bok by zabrać się za codzienne obowiązki. Poza tym zmusza do refleksji. Do zastanowienia się nad swoim życiem i wreszcie do przyznania się samemu przed sobą, że: Mam cholerne szczęście.

"Bez mojej zgody" to, mimo licznych wad, pozycja obowiązkowa dla każdego mola książkowego. Bo to właśnie dzięki takim lekturom uświadamiamy sobie co jest w życiu ważne.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2011-06-11
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bez mojej zgody
15 wydań
Bez mojej zgody
Jodi Picoult
9.2/10

Annie nic nie dolega, a mimo to żyje ona tak, jakby była obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację, wielokrotnie oddawała krew, żeby utrzymać przy życiu swoją starszą sios...

Komentarze
Bez mojej zgody
15 wydań
Bez mojej zgody
Jodi Picoult
9.2/10
Annie nic nie dolega, a mimo to żyje ona tak, jakby była obłożnie chora. W wieku trzynastu lat ma już za sobą niejedną operację, wielokrotnie oddawała krew, żeby utrzymać przy życiu swoją starszą sios...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dziś proponuję Wam książkę dość starą i pokaźnych rozmiarów, ale wciągającą i wzruszającą, którą naprawdę warto poczytać. Pierwsze moje spotkanie z tą lekturą miało miejsce ładnych kilka lat temu, a ...

@magdag1008 @magdag1008

Po przeczytaniu "Wielkich małych rzeczy", byłam pewna, że nie będzie to moje osatatnie spotkanie z twórczością przegenialnej Jodi Picoult, która w swoich książkach porusza tematy kontrowersyjne, życi...

@as.11 @as.11

Pozostałe recenzje @Kala95

Charlotte street
Wziąć życie w swoje ręce...

Kto powiedział, że termin "dobre komedia romantyczna" zarezerwowany został wyłącznie dla filmów? Danny Wallace obala takowe stwierdzenie. Swoją ciepłą i dowcipną historią...

Recenzja książki Charlotte street
Dom na Sycylii
Dom na Sycylii

Wakacje to idealny moment na poznawanie nowych, egzotycznych miejsc - takich spokojnych i pełnych ciepła, które pozwolą na oderwanie się od trosk dnia codziennego. A jeś...

Recenzja książki Dom na Sycylii

Nowe recenzje

Toń
Toń nowe wydanie
@candyniunia:

Drugi tom cyklu wrocławskiego - i tu ciekawostka, książka wyszła jako druga ale tak naprawdę powinna być pierwsza i ja ...

Recenzja książki Toń
Śmierć na służbie
Śmierć na służbie
@Malwi:

"Śmierć na służbie" Tomasza Wandzela to kryminał, który od pierwszych stron wciąga nas w mroczny świat tajemnic i niedo...

Recenzja książki Śmierć na służbie
Boże Narodzenie w Pradze
Może na spacer z autorem?
@Possi:

Książkę kupiłam na Łódzkich Targach Książki, które odbyły się w tym roku w nowej, ciekawej lokalizacji. Mianowicie na D...

Recenzja książki Boże Narodzenie w Pradze
© 2007 - 2024 nakanapie.pl