Więcej niż jedno życie recenzja

Baśkę Zajdę, policjantkę spod Babiej Góry, najwyższego szczytu Beskidów Zachodnich i Beskidu Żywieckiego, poznaliście w pierwszej, debiutanckiej powieści Ireny Małysy pt.: W cieniu Babiej Góry. Recenzję tej części znajdziecie TUTAJ. Tym razem, kobieta z górskim, zawziętym charakterem, przeniesie się do stolicy Małopolski, Krakowa. Co tam się wydarzy? Wiele!!!

Najpierw kilka słów o autorce. Irena Małysa, po oszałamiającym debiucie, jakim była pierwsza część powieści, wraca na rynek z książką pt. Więcej niż jedno życie. Autorka z zawodu jest pedagogiem specjalnym, prowadzi własną firmę, a za sobą ma też pracę w hospicjum domowym dla dzieci. W swoich powieściach widać, że uwielbia folklor lokalny. Będzie o tym mowa w dalszej części recenzji.

Jeśli mowa o dzieciach na pewno praca z nimi w dużym stopniu wpłynęła na Panią Irenę. Dowodem na to jest ta powieść, której premiera 23 lutego 2022 roku. Zapraszam do świata, gdzie lekarstwo jest warte niewyobrażalne pieniądze. Gdzie rodzice muszą zrobić wszystko, by ich pociechy mogły przeżyć. O tym właśnie jest ta powieść.

Wszystko zaczyna się od momentu, gdy Baśka Zajda chce pomóc sąsiadce w zbiórce charytatywnej dla jej syna. Mateuszek jest ciężko chory, leży w szpitalu w Krakowie. Tak naprawdę szanse na wyleczenie są, ale... No właśnie pieniądz rządzi światem, a na leczenie, bagatela, potrzeba "zaledwie" milion złotych. Podjąć się tego mogą specjaliści pewnej prywatnej kliniki u naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech. W dzisiejszych czasach zbiórki pieniążków to rzecz normalna. Wszystko zależy od przeprowadzenia akcji w mediach, portalach społecznościowych, wśród znajomych, lokalnych biznesmenach itp. Sam wiem coś o tym. Pierwsza pompa insulinowa dla mnie została zakupiona ze środków 1%. Teraz popularne są zrzutki. Wracając do Baśki i zbiórki dla Mateuszka, milion złotych nie okazał się problemem. To, co wydarzyło się w krakowskim szpitalu na oddziale onkologicznym przeszło ludzkie pojęcie.

We wspomnianej klinice trwa remont oddziału, który nadzoruje doktor Marta Kuc. Jest ona znana ze swojej nieustępliwości i silnego charakteru. Podczas remontu dochodzi do tragicznego wypadku. Pani doktor zostaje znaleziona martwa. Wypadła zza niezabezpieczonej balustrady? Ktoś jej w tym pomógł? Na pewno tropy wpada nasza bohaterka! Czy pani neurochirurg była osobą niewygodną? Czy znała jakieś tajemnice, które mogłyby pogrążyć innych? A może to bardziej zaawansowany spisek? Czy dzieci w szpitalu będą bezpieczne?

Wspomniałem o folklorze. Pomysł na jego wykorzystanie w powieści, bezcenne, wzruszające, poruszające do głębi ludzkie serce. Mnie dał jeszcze wiarę w ludzi.

Egzemplarz otrzymałem od Pani Ireny, za co serdecznie dziękuję i pozdrawiam. I mam nadzieję, że do zobaczenia pod Babią Górą!