Podobnie jak miało to miejsce z Serią mafijną, pierwszy tom cyklu Niebezpieczni mężczyźni, przypadł mi do gustu. Po pierwsze, lubię twórczość autorki. Po drugie, uwielbiam mafijne i gangsterskie wątki w romansach, dlatego pochłonęłam ten tytuł w przeciągu kilku godzin i nabrałam jeszcze większej ochoty na zapoznanie się z kolejnym, a mianowicie Złym czasem, który już niedługo po 30 września będzie miał swoją premierę i rzecz jasna został już zamówiony.
Nie mam pojęcia, który z cyklów ostatecznie będzie tym ulubionym. Złe miejsce, to książka, która wzbudza ogrom emocji. Opowiada nam historię Blaire. Dziewczyny, która nie może powiedzieć, że miała szczęśliwe dzieciństwo. Właściwie to całe jej dotychczasowe życie, jest pasmem wydarzeń, których nie chciałaby doświadczyć żadna kobieta, a wszystko za sprawą jej ojca, który nie widział problemu w tym, by wykorzystywać córkę dla własnych korzyści w prowadzeniu interesów. Podporządkowana mu dziewczyna, miała za zadanie odpowiednio się zachowywać, ładnie wyglądać i owijać sobie wokół palca mężczyzn, z którymi jej ojciec chciał nawiązać współpracę. Nie interesowało go to, czy córka oddaje im swoją niewinność, czy jest gwałcona, ani czy ma ochotę na spędzenie kolejnej nocy w ramionach dużo starszego, obleśnego mężczyzny. Najważniejsze były interesy i możliwość szantażowania Blaire, która w obawie o to, że ojciec odetnie jej matkę od pieniędzy, nie miała odwagi mu się sprzeciwić. To się zmieniło, gdy otrzymała kolejne zlecenie. Ochroniarz, który miał ją odwieźć na spotkanie, doprowadził do wypadku samochodowego, a dziewczyna uratowana przez zamaskowanego tajemniczego mężczyznę, trafiła do nieznanego miejsca. Porwana, zdezorientowana całą sytuacją, poznała Phixa. Mężczyznę, który dowodzi grupie przestępczej i postanawia zrobić sobie z Blaire nową kobietę, która ma mu towarzyszyć, gdy najdzie go na to ochota. Dziewczyna nie jest zachwycona tą perspektywą, a w jej głowie zaczynają się rodzić czarne scenariusze. Szybko jednak, przekonuje się, że wystarczy być posłuszną Phixowi, który okazuje względem niej zrozumienie, oferuje jej wszystko to, czego mogłaby potrzebować, by czuć się u niego dobrze i nie pozwala na to, by którykolwiek z mężczyzn ją skrzywdził. Sprawy zaczynają się komplikować, gdy dziewczyna ląduje w łóżku z Davidem - ochroniarzem ojca, a jednocześnie człowiekiem, który pracuje dla Phixa. Wie, że tego typu zdrada i nieposłuszeństwo, mogą na nią ściągnąć marny koniec, gdy chodzi o człowieka, który nie tylko ją zniewolił, ale również pokochał i zaufał. Rozdarta między dwoma mężczyznami, chce uciec. Jej nowym problemem jest jednak to, że oficjalnie została uznana za martwą.
Bardzo podobał mi się motyw zamaskowanego oprawcy. Autorka przedstawiła Phixa w naprawdę ciekawy sposób, budząc w czytelniku ogromne zaciekawienie. Z jednej strony otrzymujemy mężczyznę, który porwał główną bohaterkę i jest typowym złoczyńcą, którego twarzy nie znamy, a z drugiej okazuje się, że pod tą maską kryje się człowiek, który ma w sobie coś dobrego, z czym potrafi się obnieść jeśli tylko chce. Nie oszukujmy się, Phix jest jednak draniem i daleko mu do idealnego faceta, z którym chciałoby się przejść przez życie. Właściwie z mężczyzn kręcących się przy Blair, chyba bardziej polubiłam Davida, który jest prawą ręką Phixa, a zarazem kimś, kto jest gotów go zdradzić. Co do Blaire... Chyba jest to jedna z tych bohaterek, którym nie mogę za wiele zarzucić, a jak wiadomo mam tendencję do czepiania się tego, jak bezmyślnie postępują. Jasne, ona też nie kierowała się rozumem i moim zdaniem za szybko oswoiła się z nową rzeczywistością, wdając się w emocjonalny trójkąt z Phixem i Davidem, ale ostatecznie ma w sobie coś takiego, co sprawia, że nie da się jej nie polubić. Chyba tłumaczy ją to, że życie dało jej tak bardzo w kość, że nic więcej nie było w stanie bardziej jej złamać i z dwojga złego wybrała to, co wydawało jej się być tym mniejszym złem.
W książce nie brak seksu, nie brakuje również przemocy, narkotyków, intryg i rozterek. Dostaje się cały ogrom emocji. W jednej chwili czuje się złość, w drugiej zachwyt, a w jeszcze innej rozczarowanie. Właściwie to do samego końca nie wiemy, który z mężczyzn jest tym dobrym, a który tym złym. Obaj mają swoje za uszami, obaj sprawiają, że Blaire nie może zaznać szczęścia. Nie wiadomo, który jest szczery i któremu można zaufać, aczkolwiek osobiście chyba skłaniam się bardziej ku Phixowi w tej kwestii. Dzięki temu, nie można się nudzić, gdy czyta się kolejne rozdziały i chce się poznać zakończenie tej historii. Tego jednak nie otrzymujemy. Tutaj, jak już wyżej wspomniałam, niedługo premierę będzie mieć drugi tom, którego nie mogę się doczekać, gdyż podobnie jak ze wspomnianą Serią mafijną, autorka kolejny raz zdołała sprawić, że miałam ochotę trzasnąć książką, dostając zakończenie, które wprost mówi, że ciąg dalszy dopiero nastąpi. I jak uwielbiam tą niewiedzę, tak jednocześnie szczerze jej nienawidzę, jeśli nie mam kontynuacji pod ręką i muszę na nią czekać, uzbrajając się w nowe pokłady cierpliwości.
Złe miejsce, zostawia czytelnika z całą masą pytań, na które mam nadzieję, że dostanę odpowiedzi w kolejnym tomie. I chociaż jest to książka mocna, w której nie brak brutalności, przez co nie będzie dobrą pozycją dla osób, które mają słabe nerwy albo są drażliwe na pewne tematy, to tym, którzy lubią zatracić się w mocniejszej historii szczerze polecam. W końcu Kasia Haner nie bez powodu jest określana mianem Królowej Dramatów, co udowodniła kolejny raz.