Zamiana recenzja

"Leena jest za młoda, żeby utknąć w miejscu. Eileen jest za stara, żeby zaczynać od nowa."

"Zamiana"autorstwa Beth O'Leary, to trzecia propozycja z tej serii "Mała Czarna" wydawnictwa Albatros , i druga książka autorki, którą rok temu poznaliśmy czytając jej debiutancką powieść"Współlokatorzy".

Bohaterkami historii są dwie zwariowane kobiety- wnuczka i babcia- Leena i Eileen, które potrzebują w swoim statecznym życiu zmian.
Leena- wzorowa, poukładana pracownica, zostaje wysłana na przymusowy dwumiesięczny urlop, natomiast Eileen, którą lata temu zostawił mąż, żyjąc w małym miasteczku nie może znaleźć sobie towarzysza. Wszystko to sprawia, że wnuczka i babcia postanawiają zamienić się na dwa miesiące całym swoim życiem, i takim to sposobem Lena ma okazję skosztować wiejskiej sielanki, a Eileen odkrywa ogromny, nowoczesny Londyn i randki internetowe.

Wszystko wydaje się być szalone i w rzeczywistości takie jest, jednak zwyczajna zamiana wprowadza w życie obu pań dużo więcej, niż się spodziewały.
Leena i Eileen to wyjątkowe, kreatywne, silne i niezależne kobiety, które trochę zasiedziały się w swoim"tu i teraz". Obie potrzebują zmian, i nie chodzi tutaj tylko o zmianę miejsca zamieszkania. Chociaż dzieli je duża różnica wieku, to są do siebie niezwykle podobne i w życiu szukają bardzo podobnych wartości.

Pod płaszczykiem zabawnej historii autorka umiejętnie ukryła wiele problemów, które w życiu często się pojawiają. Czytamy tu śmierci najbliższych, o żałobie, porzuceniu przez męża, problemach psychicznych, ale też o konfliktach z sąsiadami, z rodzicami, czy też o osamotnieniu. Bardzo lubię, kiedy komedia romantyczna to"coś więcej"i tutaj tak właśnie jest. Dodatkowo bohaterowie to zbiór niesamowicie różnych osobowości, i chociaż pierwsze skrzypce grają tu Leena i Eileen- bez postaci drugoplanowych ta opowieść byłaby pozbawiona wielu kolorów tęczy.

Książka"Zamiana"to lekka i przyjemna lektura, która wywoła uśmiech na twarzy i pozwoli na przygodę bez rozmyślania nad skomplikowaną fabułą. Nie ma tu szalonego tempa, nie ma zwrotów akcji, czy zaskakującego zakończenia. Jest za to opowieść, którą czyta się z przyjemnością i czuję, że byłby z tego wszystkiego dobry film, na który chętnie wybrałabym się do kina z siostrą, przyjaciółką, z mamą, a może nawet z babcią.

Z zasady, gdy książka mnie zainteresuje, staram się nie czytać opisu na okładce i bardzo się cieszę, że i tym razem tego nie zrobiłam, bo uważam, że opis zdradza zbyt wiele i z pewnością odbiera radość z odkrywania całej historii.

Już nie mogę doczekać się kolejnych opowieści z serii "Mała Czarna".