Przygód trójki przyjaciół ciąg dalszy. Felix organizuje dla klasy, przyjęcie imieninowe. W ramach prezentu, po imprezie pan Polon zabiera paczkę do Instytutu Badań Nadzwyczajnych, gdzie chce pokazać im najnowsze odkrycie. Wynalazkiem okazuje się Pierścień, znany nam już z drugiej części. Niestety, ale teleportacja jest niemożliwa, ponieważ z braku pieniędzy, naukowcy nie zdołali zbudować drugiego Pierścienia. Felix, Net i Nika są tym faktem nie co zawiedzeni, ale w ramach wspomnień z Milo, przechodzą przez Pierścień. Okazuję się, że kilka szczegółów różni się od tych, które były przed przejściem przez teleport. Przyjaciele odkrywają później, że znaleźli się w innym świecie alternatywnym. Gonitwa w poszukiwaniu świata zero, powoduje że Felix, Net i Nika coraz bardziej oddalają się od domu i na razie nie znają sposobu, który pomógłby im do niego wrócić.
O Rafale Kosiku, wspomniałam kilka postów wcześniej, kiedy recenzowałam "FNN oraz Bunt Maszyn". Wydaję mi się, że nie ma sensu się powtarzać i was zanudzać. Co do cyklu, to tematy są podzielone. Innym podoba się od samego początku, jeszcze innym (tak było w moim przypadku) przypada ona dopiero od konkretnej części, ale też są tacy, którzy po "Gangu Niewidzialnych Ludzi" dali sobie spokój. Ja po rozczarowujących dwóch pierwszych tomach, brnęłam dalej tylko i ze względu na polskie pochodzenie autora. Głęboko wierzyłam, że jeszcze mnie czymś zaskoczy i zrobił to. Zakochałam się w FNN dopiero po przeczytaniu "Pałacu Snów", który jeszcze do wczoraj był moją ulubioną częścią, ale zmieniłam zdanie kiedy skończyłam "Świat Zero".
Jest to już dziewiąta część z serii i szczerze mówiąc jestem tym faktem nie co zaskoczona. Czy przypadkiem z ilością tomów, autor już nie przesadza? Moim zdaniem, nie jeśli ma w zanadrzu wiele pomysłów na przyszłe części. Obawiam się jednak, że kiedy Rafał Kosik będzie dalej brnął w FNN, gniotów typu "Bunt Maszyn", znajdzie się o wiele więcej, a to kompletnie zepsuje pozytywny obraz całej serii. Muszę jednak przyznać, że po skończeniu "Świata Zero", intensywność moich obaw mocno zmalała. Dlaczego?
Jak wiele recenzentów pisało, moim zdaniem, pomysł na fabułę wcale nie jest naciągany. Stworzenie świata alternatywnego bardzo mnie zaciekawił, a każdy inny w którym brnęli nasi przyjaciele był dobrze wykreowany i różnił się zdecydowanie od pozostałych, co nie mogło pozwolić na nudę. Dodatkowo styl pana Kosika, który jest lekki i prosty w odbiorze daje nam książkę na naprawdę wysokim poziomie, która wyróżnia się na tle innych powieści młodzieżowych. Do postaci nie można się przyczepić, ponieważ są oryginalne i genialnie wykreowane.
Jak to w serii FNN bywa, nie obejdzie się od zabawnych i trafnych ripost Neta. Na początku nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, natomiast później trochę brakowało mi tego humoru. Niektóre żarty sytuacyjne powtarzały się z poprzednich części, co było trochę żenujące. Natomiast zakończenie kompletnie wbija w fotel i powoduje, że już, teraz, natychmiast, chcę zabrać się za kolejną część.
Serię FNN wszystkim serdecznie polecam. Chociaż przestrzegam, że nie wszystkim się może spodobać. Ja zostałam oczarowana. Skończyłam dziewiąty tom i czym prędzej muszę się wziąć za kolejny. Końcówka zdecydowanie zostawiła nutę zaciekawienia. Polecam!