Mam na swoim koncie przeczytanych już kilkanaście romansów paranormalnych, jednak nie spotkałam się jeszcze z romansem paranormalnym autorstwa polki. Dlatego czytaniu książki „Ava Farris Podwójna tożsamość” było dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem. Wiem bardzo dobrze, że niektóre osoby jak słyszą tylko o książce polaka to się wzdrygają. Na pewno mają ku temu swoje powody, ale ja przy czytaniu tej książki na pewno się nie wzdrygałam.
Ava Farris ma 17 lat. Ma wiele talentów, ale wszystkie ukrywa dla swojego bezpieczeństwa. Kreuje się na samotną, nieinteresującą i nieinteligentną osobę. Można by powiedzieć, że każdego dnia zakłada na swoją twarz maskę i udaje kogoś kim nie jest. Mieszka w Carlton, ponieważ była zmuszona razem z rodziną wyprowadzić się z
Marsylii – dla ich bezpieczeństwa. Często zauważa się, że ktoś udaje kogoś kim nie jest, ale udaje wtedy osobę lepszą. Jednak w tej książce jest zupełnie inaczej. Ava udaje kogoś gorszego, jest gotowa poświęcić bardzo wiele dla bezpieczeństwa swojego i rodziny.
Jej rodzina także nie pokazuje wszystkich swoich talentów, jednak są mniej ostrożni. Nie chcą żyć w ciągłym strachu. W końcu nie na tym polega ich życie, nawet jeśli nie są ludźmi. Są bardzo zgraną i kochającą się rodziną. Dziewczyna ma jedną, ale oddaną przyjaciółkę.
Jej spojrzenie na świat zmienia się, kiedy pewnego wrześniowego dnia poznaje Nathaniela, jest gotowa odrzucić dla niego swoją maskę. Jednak żadnego dnia nie może być pewna, nie wie gdzie czai się niebezpieczeństwo.Ale przyjaźń i miłość podobno wszystko przezwycięży, prawda? Dziewczyna uczy się żyć pełnią życia, ale sielanka nie będzie trwała wiecznie.
Możemy kłamać i udawać kogoś kim nie jesteśmy, jednak prawda i tak zawsze wyjdzie na jaw. Tak już jest w życiu. Powinnyśmy umieć przyjmować prawdę do siebie i uczyć się z nią żyć. Strach nie powinien nami rządzić, ponieważ jest to nasz najgorszy wróg. W końcu z każdej sytuacji można wyjść obronną ręką.
W książce Pani Izabeli Misztal bardzo spodobało mi się to, że wątek paranormalny nie jest głównym tematem książki. Pojawiają się tu także zwykłe problemy nastolatek, pierwsze zauroczenia i miłości. Problemy w szkole z koleżankami i kolegami, każdy nastolatek odnajdzie w tej książce cząstkę siebie.
Jednak czym dzieło polskiej autorki wyróżnia się spośród innych powieści znajdujących się na rynku? Ciekawą fabułą, a zarazem zwykłymi problemami. Cała fabuła jest owiana nutką tajemnicy, a autorka nigdy nie staje w miejscu. Ciągle pędzi z akcją do przodu. Ta powieść zainteresowała mnie od pierwszych stron, ale w ciągnęła w zupełności dopiero po pewnym czasie.
Bohaterowie są mocno zarysowani i podczas czytania książki można to zauważyć. Jednak postać Avy- głównej bohaterki momentami mnie irytowała tym, że nie myślała logicznie. Tak samo było z Nathanielem. Ich postacie były otoczone tylko dobrocią, nie było żadnych gwałtownych reakcji, co powodowało pewną monotonię. Podoba mi się także bardzo to, że autorka nie zdradza od początku wszystkich tajemnic, tak naprawdę z początku nie zdradza zupełnie nic : D Dzięki temu trzyma czytelnika w niepewności.Wątek miłosny jest bardzo przyjemny, choć momentami wydawał mi się trochę przesłodzony.
Ale nie można zapomnieć o pięknej oprawie graficznej. Czarna okładka, a na niej twarz schowana ze wenecką maską i piękny napis. Bardzo mi się podoba. I o dziwo, postać przedstawiona na okładce jest bardzo podobna do tej przedstawionej w książce, a musicie przyznać, że to się zdarza niesamowicie rzadko.
Izabela Misztal stworzyła dzieło, które naprawdę bardzo mi się spodobało. Seria ma bardzo duży potencjał i nie mogę się doczekać następnych części, zapowiada się naprawdę intrygująco. Polecam ją osobom, które pragną się rozluźnić i spędzić miło czas z książką w ręku, choć wiem, że nie każdemu się spodoba. Jednak mi się spodobała, a to dla mnie najważniejsze.