Młoda i ambitna Wiktoria Wasilewska z dumą świętuje swój pierwszy duży sukces w pracy. Jako zatrudniona na okres próbny stażystka potrafiła udowodnić pracodawcy, że dokonał właściwego wyboru. Jej kariera zawodowa nabiera tempa. Jednak kobieta nie może cieszyć się tym zbyt długo, ponieważ jej brat, Igor, ma kłopoty i coś ukrywa. Okazuje się, że rodzina nie miała pojęcia, że mężczyzna prowadzi podwójne życie i zadarł z nieodpowiednimi ludźmi. Chłopak handluje narkotykami, które nie należą do niego. Antonio Venturi dawno nie spotkał takiego idioty jak Igor Wasilewski. Kradzież pieniędzy należących do mafii to wyrok śmierci. Mężczyzna nie może uwierzyć, że można być tak głupim. Jakby tego było mało, Igor zaprasza go na swoją imprezę urodzinową. Antonio rozumie, że zabawa z tym facetem może być jeszcze ciekawsza. Tymczasem podczas imprezy Antonio zauważa kogoś, kto mógłby zapłacić za grzechy braciszka. Sprawy nie mogły przybrać lepszego obrotu. Siostra Igora z pewnością może udobruchać takiego gangstera jak on.
Na początku muszę wam powiedzieć, że pierwsze trzy czwarte książki niczym nie różniło się od tych romansów mafijnych, które czytałam. Tak w skrócie, żeby się nie rozpisywać: On-przyszły boss mafii, oczywiście Włoch, przystojny i „niebezpieczny”. Ona- wplątana w machlojki brata i oddana za dług, pyskata i lubi zadzierać nosa. Lecz później muszę wam przyznać, że nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Siedziałam jak na szpilkach by dowiedzieć się, co będzie dalej. Trochę zastanawiam się nad ostatnią stroną, przyczyną sytuacji ale domyślam się dlaczego. Co nie zmienia faktu, że jestem oburzona, że moje czytanie zakończyło się tak szybko. Chciałam więcej i więcej, nie chciałam przestać, a tu dotarłam do ostatniej kropki i poczułam zawód, ponieważ uświadomiłam sobie, że jeszcze muszę trochę poczekać na drugi tom. Tutaj główny bohater czyt. Antonio, według mnie łamie wszystkie mafijne stereotypy, ale to nie jest żadną ujmą, ponieważ jest to wielkim plusem. Czasami mam dosyć czytania o rozlewie krwi, braku szacunku do kobiety itp., chociaż w niektórych książkach jest to nieuniknione i wręcz potrzebne, bo jednak mafia rządzi się swoimi prawami. Jednak w tym przypadku było to niepotrzebne i widzimy faceta, który nie chce taki być, a na pierwszym miejscu jest dla niego ważna rodzina. Zrobi wszystko i nie cofnie się przed niczym, by ją uchronić. Uwielbiam kiedy historię można czytać z perspektywy obojga bohaterów. Wiemy wtedy co odczuwają, co myślą w pewnych sytuacjach. Wszystko jest spójne, postacie wykreowani idealnie, więc nie ma się do czego przyczepić. Emocje kipią na każdej stronie a styl autorki przypadł mi do gustu. Jest prosty, zrozumiały, autorka potrafi przeplatać sytuacje pełne grozy, smutku i żalu w pełne miłości, komizmu i śmiechu. Mafii w ogóle nie czułam na początku, dopiero jak zbliżałam się ku końcowi, zaczęło robić się niebezpiecznie i ostro. Jak na debiut to jestem pod wrażeniem, ponieważ widać, że autorce nie brakuje pomysłów, co wiąże się z tym, że może nas nieźle jeszcze zaskoczyć. A nuż będziemy zbierać szczęki z podłogi wraz z zębami.
Podsumowując: Książka, którą czyta się szybko i z zapartym tchem. Czuć niedosyt co oznacza, że pozycja jest warta uwagi. Autorce gratuluję debiutu, ponieważ w tych czasach ciężko się wybić na rynku wydawniczym. Życzę dalszych sukcesów i mam nadzieję, że kolejne razy będą coraz lepsze.