Afekt recenzja

,,-Potrzebujemy jakiegoś zwierzaka-bąknął.
- Już mam. Amebę umysłową”.

W ,,Afekcie” autorstwa Remigiusza Mroza, Joanna Chyłka wraz z przybłędą pospolicie zwaną jej narzeczonym Zordonem, muszą zmierzyć się z nową sprawą, tym razem będą bronili pedofila. Mało tego oskarżony jest bratem kandydata na prezydenta. Jeszcze mała wisienka na torcie. Prawnicy znaleźli się na obcym, wrogim terytorium, albowiem pracują nie na 21 piętrze Skylight, a w kancelarii KMK. Czy to nie brzmi jak koszmar zawodowy? Zapewne nim jest...

Oprócz tego prywatne życie Chyłki i Zordona wywróciło się do góry nogami, gdy pojawiła się nijaka Aśkanna, kobieta z przeszłości Kordiana.

Ten tom jest emocjonalnym rollercoasterem. Już od samego początku tej historii, wiedziałam, że będzie inna od pozostałych. Jest tu o wiele więcej problemów prywatnych, niż tych zawodowych, tak jak było w poprzednich częściach. Były momenty, w których wybuchałam śmiechem, jak i te w których łezka kręciła się w oku. Zakończenia nie szło przewidzieć. Zostały tu złamane wszelkie struktury kryminałów, co czyni tę książkę świetną. Tylko nie dodałam jednej rzeczy. Końcówka (ostatnie 15 stron- wątek nie sądowy) to był dla mnie teledramat i przyrównałabym je do tureckich dramatów. Chyba dlatego go nie rozgryzłam. Miałam szczerą nadzieję, że to wszystko się ustatkuje w życiu prywatnym Chyłki i Zordona. Coś nie wyszło.
Podsumowując:
Sprawa sądowa, wątek oskarżonego był świetny, jak dla mnie nic dodać nic ująć.
Życie prywatne (yyy), jak dla mnie zbyt surrealistyczne, gdyby nie zakończenie byłoby super, ale ostatnich stron wyrwać nie mogę.
Aaa i te zmartwychwstania przy końcu były hitem, o jednym wiedzieliśmy od bodajże ,,Ekstradycji”, ale drugi truposz był dla mnie zaskoczeniem.
Osobiście kocham tę serię i nie jest to absolutnie najgorszy tom. Po prostu było w pewnym momencie to dla mnie kiła i mogiła. Ale humor Chyłki jak zwykle nie zawiódł. Od pierwszego tomu podtrzymuję zdanie, że Joanna i Zordon są jak ogień i woda.
Miłego wieczoru❤️