Wietnamski łącznik recenzja

Absurdalno-groteskowa historia wojny w Wiochnamie

Autor: @Meszuge ·1 minuta
2020-08-01
Skomentuj
1 Polubienie
Jest to książka o wojnie w Wietnamie. Zakładam, że Jennings chciał pokazać bezsens tej i być może innych wojen. Moim zdaniem mogło mu się to udać, gdyby aż tak bardzo nie przesadził.

Przeczytałem całkiem sporo książek wojennych. Bywały one w konwencji batalistycznej, dramatycznej, przygodowej, tragicznej, kryminalnej, dokumentalnej, sensacyjnej… Takiej jak „Wietnamski łącznik” nigdy jeszcze nie czytałem – jest to bowiem powieść wojenna w konwencji groteskowo-absurdalnej.

Bohaterami są dwaj żołnierze marines. Jeden z nich jest agentem CIA (wychowanym w przedszkolu CIA), o którego stopniu wtajemniczenia świadczy fakt, że roznosi pizzę w Białym Domu. Jego przyjaciel prawdopodobnie też jest agentem, ale tego nie jest pewien. Obaj trafiają do Wietnamu z tajną misją, która ma polegać na zakończeniu wojny. Czy mają zawrzeć z komunistycznym przywódcą jakiś układ, czy też go zabić, jeszcze nie wiadomo – najprawdopodobniej chodzi o jedno i drugie.

Znalazłem w tej książce ze dwa lub trzy niezłe, sensowne wojenne „kawałki”. Reszta… no cóż…

Prezydent USA nie wie, gdzie jest Wietnam, a nawet nie potrafi nazwy tego państwa zapamiętać i powtórzyć, a podczas spotkania z biznesmenami namiętnie obcina paznokcie u nóg. Szefowie sztabów zachowują się w Gabinecie Owalnym tak, jakby grali w komórki do wynajęcia i depczą sobie złośliwie po nogach. Tajny agent Bzdetopedek (a może agent Syf Liso?) okazuje się poczwórnym agentem. Rozkazy, które otrzymują nasi bohaterowie, są tak tajne, że należy je zniszczyć przed przeczytaniem – co też czynią. Nie przeszkadza im to kontynuować misji, a w międzyczasie pić piwo z Ho Szi Minem…

Niezłym przykładem tego, co się w książce dzieje może być następujący fragment: „Ale gdy Ho Szi Min wrócił z uspokojonym Giapem, nie mieliśmy okazji powiedzieć komunistycznemu przywódcy, że prezydent chce, aby odbył on stosunek analny z Myszką Miki przed Zamkiem Śpiącej Królewny czwartego lipca”*.

Kiedy jeden z bohaterów, skołowany do granic wytrzymałości, stara się dowiedzieć, o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi, otrzymuje bardzo poważną (i tajną!) odpowiedź: „Chodzi o to, kto przewozi piwo”**.

Moim zdaniem lekturę tej książki można sobie darować bez najmniejszych wyrzutów sumienia.



---
* Phillip Jennings, „Wietnamski łącznik”, tłum. Barbara Cendrowska-Werner, wyd. Bellona 2007, str. 265.
** Tamże, str. 259.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wietnamski łącznik
Wietnamski łącznik
Philip Jennings, Jennings Phillip
2/10

Debiutancka powieść napisana przez byłego pilota śmigłowca Marines, odznaczonego w Wietnamie. Znakomicie przyjęta w USA i na świecie.

Komentarze
Wietnamski łącznik
Wietnamski łącznik
Philip Jennings, Jennings Phillip
2/10
Debiutancka powieść napisana przez byłego pilota śmigłowca Marines, odznaczonego w Wietnamie. Znakomicie przyjęta w USA i na świecie.

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Kairos
Tragiczne losy Górnego Śląska

Musiałem przeczytać nieco ponad dwa tomy siembiedowej trylogii, żeby znaleźć właściwe określenie na jego warsztat. Jeśli Nikifor Krynicki był przedstawicielem prymitywiz...

Recenzja książki Kairos
Rondo
Złoty róg rozmieniony na drobne

Książka bardzo dobrze wydana. Solidna, twarda oprawa, czytelna i nie za mała czcionka, przyzwoitej jakości reprodukcje zdjęć – a to ważne, zważywszy na fakt, że fotograf...

Recenzja książki Rondo

Nowe recenzje

Bride
Ali Hazelwood w odsłonie fantastycznej
@Nastka_diy_...:

Lubicie wątek Enemies to Lovers? A co powiecie na taki wątek w romantasy, czyli połączenie fantastyki z romansem? O...

Recenzja książki Bride
Hołd pruski
Maryna. Hołd ruski
@Aga_M_B:

„Jeżeli o Francji mówi się jako o ojczyźnie serów, o Włoszech – wina, a Polsce – bigosu, tak Rosję początku XVII stulec...

Recenzja książki Hołd pruski
Skrzydła róży
SKRZYDŁA RÓŻY
@sylwiak801:

„Bli­skość jej ciała dzia­ła­ła na mnie ko­ją­co. Hu­ra­gan myśli za­czy­nał się uspo­ka­jać. Cisza, która jesz­cze kil...

Recenzja książki Skrzydła róży
© 2007 - 2024 nakanapie.pl