"Abominacja" Dan Simmons.
Zacznę od tego, że jest to prawdziwa cegła. Duży format, zero zdjęć, czy obrazków. Sam tekst. Tematyka główna to oczywiście góry. Właściwie wyprawa w góry. Wyprawa na Mont Everest. Prawdziwą historia kilku ludzi, która musiała ujrzeć światło dzienne.
Jacob (Jake) Perry. To właśnie on za pośrednictwem Simmona przekazuje swoją historię. Swoją wędrówkę w góry, wszystkie przeszkody, jakie ma dla jego grupy Everest. Zagadki, tajemnice. Wszystko, co zmienia jego życie. Zmienia podejście do gór. A przede wszystkim, zostawia trwały ślad na psychice. Everest staje się górą pożądania ale i czystą nienawiścią.
Rok 1925. Jake, Decon, JC oraz lady Reggi (jak zdrobniale o niej wszyscy mówili) wybierają się na Everest. Ich głównym zadaniem do prawie ostatniej chwili jest wejście na szczyt. Jednocześnie mają szukać ciała, bądź jakiejkolwiek rzeczy kuzyna Reggi, którego rok wcześniej to jest w 1924,porwała lawina. A przynajmniej takie były pogłoski. W tym samym roku zaginęli dwaj inni wspinacze. W tym jeden były przyjaciel Decona.
Sprawa wydaje się być prosta. Są pieniądze, są wspaniali Szerpowie, jest znakomity lekarz Pasang. Oczywiście cała ekspedycja to tajemnica. Więc jeśli ktoś zginie w górach, świat o tym się nie dowie. A przynajmniej nie prędko...
Nie będę wchodzić w szczegóły. Napiszę tylko krótko: sprawy się komplikują. Nie tylko samo wyjście na szczyt. Gdyż Everest to góra, gdzie nigdy nic nie wiadomo. Sprawy komplikują Niemcy, Yeti (Tak tak. Dziwnie to brzmi, ale w książce znajduje się wyjaśnienie). Wszystko to sprawia, że wejście na szczyt to już nie tylko marzenie bohaterów, ale droga ucieczki przed śmiercią. Nie dla każdego jednak jest przeznaczony happy end.
"Abominacja" to ciężka książka. Ciężka dla kogoś, kto do tej pory nie miał styczności z górami, albo z książkami o tej tematyce. Jednak problem łatwo rozwiązać, znajdując i doczytując informacje o poszczególnych górach, chorobach, które mogą złapać każdego wspinacza na określonych wysokościach. Książka wspaniałe oddaje klimat gór. Czytając, byłam tam z nimi. Wspinałam się, czasem energicznie, czasem mozolnie. Przeżywałam wszystko razem z nimi. Strach, ból, skoki adrenaliny, czy nawet bezoddech.
Książka sprawiła, że szczęka mi opadła. I wciąż zbieram ją z podłogi. Że tak to ujmę. Jest straszna sama w sobie, chociaż nie znajdziemy tu w sumie żadnej strasznej postaci. Choć na początku może wydawać się, że Yeti odegra tu sporą rolę.
"Abominacja" przedstawia ludzkie odruchy. Piękną przyjaźń, braterską miłość, poświęcenie a nawet bohaterstwo. Ludzie gór, wspinacze. Relacja między nimi a zabójczymi górami. Ich przeświadczenie, że robią to, co kochają. Przyjmowanie wszystkiego, co dają góry, czy to piękną pogodę do ataku szczytowego, czy to każdą niebezpieczną szczelinę, przez którą mogą polecieć w otchłań. Wszystko jest prawdziwe, realne, piękne i ohydne jednocześnie.
Były łzy, bo polubiłam każdą osobę. Był gniew, jak to wszystko się potoczyło. Było niedowierzanie, że ludzie potrafią być takimi potworami. Było szczęście, gdy każdy opisywany krajobraz widziałam oczami wyobraźni. Był żal i smutek, że góry zawsze dostają to, co chcą.
Przerażająca sama w sobie. Piękna i smutna w każdym calu. To była cudowna przygoda, bo jako czytelnik, tak właśnie to odbieram. Jednocześnie mam świadomość, że coś takiego mogło mieć miejsce. Jest to realny fakt, pomimo, iż to tylko spisane wspomnienia jednego z uczestników. Przy tej książce nie da się przejść obojętnie. I mimo, iż wciąga strasznie, ciężko się od niej oderwać, nie da się przeczytać na raz. Ja przynajmniej nie dałam. Nie dlatego, że nie chciałam. Wręcz przeciwnie. Każdego dnia chciałam czytać i czytać. Pomijając brak czasu na lekturę, musiałam dawkować. Za dużo emocji, za dużo pięknych chwil, za dużo śmierci, za dużo łez.
Tak. To zdecydowanie książka, którą warto przeczytać. To zdecydowanie historia, która zostaje z nami na dłużej, nie da się po niej przejść do porządku dziennego jakby nigdy nic. Nie da się, po prostu.
Idealnym zakończeniem recenzji będzie przytoczenie czegoś...
Cytat z końca:
"Póki rzeki biec będą w morza i gór stocza
Zwiedzać cienie, a niebo gwiazd trzódka urocza,
Zawsze imię Twe wdzięcznym pierwszeństwem zaszczycę
W jakikolwiek kraj pójdę!"