Gwiazda szeryfa recenzja

656 stron orki. Czy warto?

Autor: @Johnson ·3 minuty
2020-05-04
3 komentarze
26 Polubień
Rozmiar ma znaczenie.
Ile razy się nagadałem, że życzyłbym sobie kryminałów thrillerów czy horrorów długości odpowiedniej, nie za długiej, aby mnie czytelnika za bardzo przy czytaniu w sklepienie nie kłuło jak powieść zacznie wchodzić. Ale gadał dziad do obrazu i polskim zwyczajem książka jest rozbuchana do rozmiarów niemożebnie… za długich. 200 stron z okładem za dużo na powieść aspirującą do Stefana Króla, jak sama się na okładce reklamuje. Ale Stefan Król w większości piszę nie rozwlekle, taka thrillerowa powiastka powinna się dziać szybko, a jeśli niespiesznie to tylko pozornie, bo pod skórą powinien czaić się horror. Czy tam thriller. Do końca nie wiem szczerze mówiąc jak tę książkę zakwalifikować, ale niech będzie przy dużym nagięciu powieść obyczajowo-thrillerowa, choć do każdego z tych gatunków trochę brak.

Fabularnie jest co prawda bardzo ciekawie, jest powojenny Olsztynek, któremu odpowiednia narracja dodaje smaku. Osadnicy na ziemiach odebranych Niemcom na siłę zasiedlanych przez rosyjskie władze zwanymi władzą ludową. Przyjeżdża do Olsztynka młody mylycjant i wklejając się w otaczającą rzeczywistość jest naiwnym ludzikiem, który tylko i wyłącznie dzięki autorce przeżył więcej niż 200 stron książki. Prowadzi sprawę lub prowadzi sprawę po tym jak mu ją odebrano – serii morderstw, rozerwanych, jakby wyjedzonych zwłok (od razu widać co jest grane). Moim zdaniem jego wścibskość i postępowanie tak skrajnie różne od przyjętych bandycko-układowych relacji panujących na miejscu dałyby mu nie ojcowską miłość szefa a kulę w łeb, albo jakiś inny nieszczęśliwy wypadek. Gdyż nasz Stefanek z uporem maniaka pluję swoim zachowaniem w twarz zarówno „ruskim” jak i „naszym” a już na pewno niepokoi i UB (które mu z niewyjaśnionych przyczyn po cichu kibicuje) i lokalnych watażków. Nie mając absolutnie żadnego sojusznika wyrusza na samotną krucjatę nie wiedząc nic z niczego, nie kombinując, nie układając się z nikim. Pozbawione wszelkiej logiki działanie głównego bohatera ma swojego sojusznika w osobie autorki, która tak zręcznie operuje piórem, że w doskonale wykreowanej przez siebie rzeczywistości nie daje go nikomu ukrzywdzić w sposób skutecznie ostateczny. Cała intryga byłaby lepsza gdyby nadprzyrodzony wątek był ukryty przed czytelnikiem trochę dłużej, a nie oczywiście ujawniony od razu, a rozwijany jakby od niechcenia i podawany w niedostatecznych lub zbyt dużych porcjach. Tak to już jest w książkach fabularnych, że jak inne czasy to trzeba je czytelnikowi nakreślić, żeby mógł w fabułę wejść efektywnie nie mając dysonansu poznawczego podczas gryzienia charakterów bohaterów. No i oczywiście kontekst historyczny nie pozostaje bez wpływu na ich mentalność czy decyzje. To jest to co mi się w tej książce podobało, że Autorka dobrze odwzorowała realia (tak wiem, nie było mnie tam) ówczesnej rzeczywistości: kombinatorstwa, układania się, niedoborów towarów, głodu czy po prostu komunizmu socjalizmu.

Bohaterowie to właściwie największa zaleta tej cegiełki. Pomijając głównego bohatera, który służy właściwie tylko poznawaniu tych pozostałych – najlepszą postacią jest komendant Waligóra oraz Lipiński drugi milicjant. Do tego dochodzi pan z UB, lekarz Królikowski, pięlegniarka Sabina, karczmarz Drozd i jego dwie dziwki, żona komendanta, nawet (!) niemrawa córka komendanta. I oczywiście bezimienna Stara Niemra. To są wyraziste, indywidualne, bardzo fajne do śledzenia postacie. Tylko ten nasz główny jakiś takiś co go trzeba za rączkę jak pijane dziecko we mgle.

Logicznie mi trochę nie zagrała raz to sympatia komendanta do naszego Stefana, a drugi raz kombinowanie za jego plecami jakby go tu wyłączyć. Plus niby wszyscy wiedzieli, a jednak nie wszyscy. Mogę o tym porozmawiać na PW, żeby fabuły nie zdradzać, ale

Ostatecznie Autorka miała pomysł bardzo dobry, tylko z realizacją leciuteńko gorzej. Fabuła dobrze wymyślona, ale znowuż nie do końca atrakcyjnie opowiedziana. Tylu bohaterów (ciekawych) i jednocześnie niedopowiedzianych. Za dużo zbędnej gadaniny, za mało o ruskich i ich działalności. Wątek nadprzyrodzony trochę za mało obecny utopiony w zbyt dobrze opowiedzianej historii ówczesnych realów powojennych. No i oczywiście tyram 650 stron, żeby akcja rozwinęła się wreszcie i zakończyła na ostatnich 5 stronach. Powieść dobra, ale przy dużej tolerancji, która nawet daje szansę, bo czyta się nieźle, choć za długo.

04.05.2020 r. Książkę otrzymałem/otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-05-04
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Gwiazda szeryfa
Gwiazda szeryfa
Aleksandra Borowiec
7.3/10

Zło czai się bliżej, niż myślisz. Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Weh...

Komentarze
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
I jeszcze jedno dodam :) -
Tak, masz rację, że to nie jest thriller. W żadnym stopniu.
Tak, masz rację, że mało to strachów. W mojej skromnej opinii jednak... jest ich wystarczająco dużo, żeby książkę nazwać niepokojącą, a na tyle mało, żeby nie przylepić jej łatki fantasy.
I tak - nie jest to kryminał. Jest to - jak dla mnie - fenomenalna retro obyczajówka. I w mojej nędznej opinii, wydawca, jak i wszyscy oficjalni recenzenci, zrobili tej powieści krzywdę przypisując łatkę thrillera, czy nawet kryminału. Z drugiej strony "powieść obyczajowa" tak bardzo kojarzy się ostatnio z romansem, że ilość potencjalnych rozczarowań byłaby ogromna wręcz.
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Nie zgadzam się z niczym co napisałaś, do thrillera tej książce najbliżej! Wszyscy piszą o kryminale podczas gdy kryminału tam za grosz. Najbliżej do thrillera, więc piszą na okładce że Stefan Król itd. Choć thriller to ułomny lub bardzo soft-horror, to z całą pewnością nie kryminał. Obyczajówka być może, ale takie to raczej Puzyńska pisze kryminałoobyczajówki albo odwrotnie. Bardzo dużo książek pisze się teraz bez jednoznacznego kierunku gatunkowego i weź potem pisz komentarz do niej bądź tu mądry!
× 2
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Puzynskiej nie czytalam jeszcze, więc nie mam porównania ;) Fajnie, że się nie zgadzasz :) Musze sobie tą Puzynską wziąć na warsztat:) Ale w koncu Ci sie podobalo czy nie? Pomijając kwestie gatunkowe, bo u faktycznie nie-wiadomo-co-to.
A czytales komisarza Maciejewskiego (Marcin Wroński) ? - może do niego jest bliżej?
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Nie czytałeś.
Chwilami podobało, chwilami nie. Ale dłużyzna opór. I Ani jednej strony wątku romantycznego tylko jakieś nieśmiałe sygnały. No bez przesady, w tyłu stronach nic.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
tu się trochę muszę zgodzić. Mogłoby być ze 100-200 stron mniej. Ale brak wątku romansowego mnie akurat się wielce podoba.
To przeczytaj :) - najlepiej od 1 części serii Morderstwo pod cenzurą - Petarda!
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Przepraszam, że się wtrącę, ale zwięzłość jest zaletą pisarza. To, że pisze na 600 stron o lepszy autor od niego zawarł w 200 nie jest dobre. Takie 'Millenium' było wielkie, ale autor trochę za dużo opisywał przedmioty. I w ogóle współcześni autorzy thrillerów i kryminałów mają chyba powiedziane ile mają stron napisać i nie mniej niż 500. Takie mam podejrzenie.
× 2
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
@Renax bardzo możliwe. W takiej np. Fabryce Słów oficjalnie w wywiadach Autorzy mówią, że mają prykaz 500K znaków :)
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Fabryka słów... już sama nazwa podejrzana.
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
@Rudolfina kiedyś nie było tak źle, kupiłem od nich ponad 150 książek fantastyki polskiej :)
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
To dobre wydawnictwo. Może nie jestem ich stałą czytelniczką, ale to, co czytałam, jest dobre. Wydają Pilipiuka, Komudę,,,, To dobrzy autorzy, a ich książek nie trzeba reklamować. Po prostu świetnie piszą. Nie to co wiele innych wydawnictw, gdzie wszystkie obyczajówki lub kryminały są na jedno kopyto. A tam, nawet okładki są oryginalne. I ilustracje.
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
O tym, że istnieje takie wydawnictwo dopiero teraz się dowiedziałam. Po prostu fantastyki nie czytam programowo.
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Mam koleżankę, która jest fanką. NAwet kupowała magazyn Nowa fantastyka. Sprezentowała mik kilka książek tego wydawnictwa, więc wiem, że to dobre wydania. No i są z Lublina, a to taki patriotyzm lokalny.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Chodziło mi po głowie, czy by nie przeczytać, ze względu na miejsce i temat (tak od razu mi się „Prawo i pięść” skojarzyło), ale już widzę, że nie muszę. Wystarczy, że Ty się wymęczyłeś (ha, ha!).
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Cóż, jest też trochę recenzji pozytywnych, może znajdziesz tam więcej zachęt niż u mnie :).
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Wyjaśniłeś wszystko wystarczająco precyzyjnie. Pozytywnym recenzentom (czytaj: klakierom) zapewne nie przeszkadza czytanie niedoróbek, bo i tak tego nie zauważą.
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
:) Niekoniecznie klakierom :) Dla mnie to była jedna z lepszych (jeżeli nie najlepsza) powieści polskich napisanych po 2000. Fakt, trochę przygruba :) Ale to chyba jedyny minus. Ale tak - przyklaskuję autorce i czekam z niecierpliwością na kontynuację. I nie mam w tym żadnego interesu :)
× 1
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
@Zielonka Małeckiego Pana Jakuba poczytaj, ten ma pisanie dopiero!
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
@ziellona, odpowiedziałam pod Twoją recenzją :-)
× 1
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
Popatrzyłam co ten pan Małecki pisze - i dodałam do CP :) I już wiem czemu Ci Szeryf nie podszedł. Małecki i King to horrory, thillery. A to jest opowieść. I fajnie - każdy ma swoje typy. Jeszcze musze siostrze podrzucić Gwiazdę Szeryfa, bo ona z kolei uwielbia długie opowieści. Będą wtedy trzy skrajne opinie.
× 1
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Małecki akurat pisze klasyczne kryminały. Ale też jest gadułą. I chyba o to chodziło.
@Rudolfina
@Rudolfina · ponad 4 lata temu
Nie doczytałam i Małeckich pomyliłam. Jakub akurat nie jest gadułą, tylko fantastą😉
@ziellona
@ziellona · ponad 4 lata temu
My - gaduły - musimy trzymac się razem :P

× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
A tak chwalą...
@Johnson
@Johnson · ponad 4 lata temu
Może miałem zły dzień. Czy tam kilka złych dni i bęc udzieliło się...
× 1
@Renax
@Renax · ponad 4 lata temu
Ja z kolei pół dnia wczoraj spędziłam na szukaniu wesołych książek. A powinnam była trawę kosić.
× 1
Gwiazda szeryfa
Gwiazda szeryfa
Aleksandra Borowiec
7.3/10
Zło czai się bliżej, niż myślisz. Pierwsze powojenne miesiące. Do Olsztynka na Mazurach przybywa Stefan Malewski służący w szeregach Milicji Obywatelskiej. Rzeczywistość, jaką zastaje, to bandy, Weh...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pierwsze powojenne miesiące. Olsztynek, dawniej Hohenstein. Powojnie. Pod pewnymi względami czas gorszy niż sama wojna. Czas zawieszenia wszystkiego, norm społecznych, porządku świata. Rzeczywistość,...

@S.anna @S.anna

Do przeczytania tej książki zachęciły mnie bardzo pozytywne opinie na wielu portalach książkowych. Nigdy nie czytałam żadnego kryminału "retro", więc zdecydowałam, że "Gwiazda szeryfa" będzie świetna...

@poloznaiksiazki @poloznaiksiazki

Pozostałe recenzje @Johnson

Ćma
Pan Grozy

To w gruncie rzeczy bardzo dobrze, że tytuły serii książek z komisarzem Sławomirem Krukiem dość luźno wiążą się z istotą fabuły. Dobrze, dlatego że nie pomaga to czyteln...

Recenzja książki Ćma
Solaris
Pustosłowie.

Nie dlatego takiż tytuł, że tytuł niniejszy mógłbym włożyć między Lipińskie i Mrozy, choć przykuciem mojej uwagi uplasowałby się właśnie w tym miejscu. Nie znalazłem w t...

Recenzja książki Solaris

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl