Japońska literatura ma mocnego przedstawiciela. Haruki Murakami zdobył tysiące (albo i miliony) fanów na całym świecie, a jego powieści szybko pną się w górę na listach bestsellerów. Nie ma się czemu dziwić. Książki tego autora są doskonałym połączeniem rzeczywistości ze swego rodzaju fantastyką, które nadaje całości oryginalności. Ostatnia seria Murakamiego pt. 1Q84 szybko stała się wielkim hitem, sprzedając się w milionach egzemplarzy. 1Q84 opowiada o losach dwojga bohaterów - Tengo i Aomame. Kiedyś chodzili do jednej szkoły, a dzisiaj wiodą zupełnie odmienne życia. On jest początkującym pisarzem i publicystą, bierze też udział w wyłanianiu wartościowych dzieł na konkurs debiutów. Ona zajmuje się fitnessem, sztukami walki i masażem, odnosząc na tym polu duże sukcesy. Jej znajomość ludzkiego ciała nie ogranicza się jednak do zdrowia. Aomame jako jedna z niewielu potrafi wyczuć odpowiednie miejsce na ludzkiej szyi i za pomocą igły zadać bezbolesną śmierć. Tę umiejętność wykorzystuje przy unicestwianiu mężów-tyranów, a swoje działania uważa za zbawienne dla prześladowanych kobiet. Życie Tengo i Aomame zmienia się wraz z tajemniczymi Little people i z kontaktem z sektą Sakigake. Haruki Murakami porusza tutaj rozległą tematykę. Oprócz relacji i uczuć głównych bohaterów, pojawia się problematyka relacji rodzinnych wraz z ich wpływem na dalsze życie. Aomame wychowała się w głęboko wierzącej rodzinie, która rygorystycznie traktowała tradycje swojej religii. Dziewczyna skazana była przez to na wyobcowanie w szkole, kpiny i nieprzyjemne uwagi. Tengo z kolei nie poznał swojej matki, a jego relacje z ojecem były niezwykle trudne. Murakami wprowadzając na karty powieści sektę Sakigake, odnosi się do wszystkich fanatycznych wyznawców różnorodnych wierzeń, którzy zaślepieni wiedzą i autorytetem przywódcy, zapominają o zdrowym rozsądku. Autor 1Q84 podobnie jak w poprzednich książkach, nie boi się poruszać kwestii seksu i relacji damsko-męskich (choć erotyki jest tutaj znacznie mniej niż w Norwegian wood). 1Q84 to powieść wielowymiarowa. Bohaterowie uwikłani są tutaj w zdarzenia niepozwalające na rozumowe poznanie. Aomame i Tengo czują, że żyją niejako w dwóch światach, odczuwają różnice między nimi, ale wciąż nie potrafią określić czym tak właściwie jest ten drugi wymiar. Teraźniejszość miesza się z przeszłością, coraz mocniej oddziałującą na bohaterów. Pewnym jest to, że Aomame i Tengo zmierzają ku sobie, ich drogi kiedyś się przetną i relacje sprzed dwudziestu lat zostaną odnowione. Zanim to się stanie, oboje ciągle będą się zastanawiać, jak jedna wspólna chwila mogła wywrzeć tak silny wpływ na ich dalsze życie. Powieść Murakamiego pełna jest też aluzji. Oprócz warstwy muzycznej z Sinfoniettą Leosa Janacka, na pierwszy plan wysuwa się George Orwell. Jak w jego Roku 1984 bohaterowie japońskiego pisarza są pod ciągłą obserwacją, a żaden fakt z ich życia nie umyka uwadze. Uwikłani w tajemnicze zdarzenia muszą odnaleźć drogę do prawdy. Miałam duże oczekiwania co do tej powieści. Czytając tak wiele pozytywnych opinii, myślałam, że 1Q84 pochłonie mnie całkowicie. Pochłonęło, ale nie zupełnie. Murakami, tak jak w poprzednich swoich książkach, świetnie buduje napięcie, nie mówi wszystkiego wprost, pozostawiając czytelników w pewnym chaosie. Tak oczywiście powinno być, ale tutaj jeszcze czegoś brakuje. Może szybkiej akcji? Może dramatycznych zwrotów? A może jakiejś wyjątkowo barwnej postaci? Trudno mi to ocenić. Oczywiście 1Q84 to świetna książka, wciągająca, dopracowana i fascynująca. Z pewnością też sięgnę po kolejne dwa tomy. Wiem jednak, że nie będę ich czytać z wypiekami na twarzy, z niecierpliwością i obawą czekając na ostatnią stronę.