Czy w dzisiejszych czasach zastanawiamy się nad tym jak ważne jest to iż swobodnie możemy przejść się ulicą, mieć wolna rękę w wyborze pracy, miejsca zamieszkania? Jak byście się czuli gdy nagle okazuje się że ktoś was kupił? traktuje jak przedmiot, a przecież ten ktoś również jest człowiekiem, który powinien być bratem dla drugiego a nie dręczycielem, katem, panem.
Historia, którą pokrótce przedstawię wydarzyła się naprawdę a gdy przewróciłam ostatnią kartkę i zamknęłam książkę, położyłam na niej dłonie i długo jeszcze wpatrywałam się w nią z myślami o głównym bohaterze. Mam ogromny szacunek do książek, tu czułam coś więcej, czułam że właśnie trzymam w rękach kawałek czyjegoś życia, choć jest to kawałek papieru- książka, jak wiele których przeczytałam i trzymałam w dłoniach, jednak wnętrze tej właśnie książki, jest niezwykle bogate, ale niestety pełne bólu, takie historie mocno ściskają za serce, problem rasizmu, niewolnictwa w XIX wieku był bardzo rozpowszechniony a ludzi o innym kolorze skóry traktowało się gorzej niż zwierzęta, czego do dnia dzisiejszego zrozumieć nie jestem w stanie, jak okrutny potrafi/ł być człowiek wobec drugiego człowieka
Solomon Northup, dobry człowiek, mąż i ojciec trójki dzieci, wykształcony, utalentowany podstępem został zwabiony przez dwóch mężczyzn w nadziei na dodatkowy zarobek przystaje na propozycję ów mężczyzn, gdy się obudził, był zakuty w kajdany i zamknięty w celi. Od tego momentu zaczyna się walka Solomona, który usilnie próbuje wytłumaczyć że prawdopodobnie zaszła pomyłka, gdyż jest on wolnym człowiekiem a nie niewolnikiem, za upieranie się przy swojej prawdzie Solomon zostaje potraktowany serią batów co dało mu do zrozumienia, aby więcej już nie wspominać skąd pochodzi i że jest bezprawnie przetrzymywany. W czasie tych dwunastu lat, bo tyle zajęła Solomonowi walka o wolność, które spędził na polach i w chatach niewolniczych, o różnych właścicieli doznał nie wyobrażalnego bólu i cierpienia, z resztą nie tylko on, bo i reszta niewolników traktowanych przez swoich panów. Skazywany na chłostę i okrutne traktowanie, za najmniejszy błąd przy pracy, kilkakrotnie otarł się o śmierć, obmyślał plan ucieczki z tego "piekła" jednak obawa przed złapaniem i po tym co go później czekało powstrzymywało go od zrealizowania i tak współdzieląc i przeżywając, wszystkie upokorzenia razem z pozostałymi niewolnikami, żywił nadzieję, na uwolnienie, na to że istnieje sprawiedliwość, która dowiedzie iż jest i zawsze był on wolnym człowiekiem. Sprawiedliwość jednak nadeszła, jeśli w ogóle można mówić o sprawiedliwości, w przypadku gdy wolnego człowieka zakuwa się w kajdany bez wyjaśnień sprzedaje to tu to tam i traktuje jak przedmiot. Historia mimo wszystko ma szczęśliwe zakończenie i po dwunastu latach tak okrutnego życia zostaje on wyzwolony ale ból w sercu pozostaje, bo cierpienia i psychiczne i fizyczne, traktowanie jakiego doświadczył zostawiają swe piętno na zawsze.
Podsumowując, jeśli lubicie czytać takie historie, oparte na czyimś życiu, życiu nie zawsze szczęśliwym i kolorowym, jeśli chcecie poznać historię Solomona, to zdecydowanie polecam, ale uwaga niektóre opisy mogą być drastyczne, targały mną tak silne i zmienne emocje, ból złość, smutek, bezradność, współczucie.