Avatar @olilovesbooks2

@olilovesbooks2

33 obserwujących. 63 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 miesięcy. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.
olilovesbooks2
Napisz wiadomość
Obserwuj
33 obserwujących.
63 obserwowanych.
Kanapowicz od 6 miesięcy. Ostatnio tutaj około 2 godziny temu.

Cytaty

Poza tym... na litość teksańskich bogów, ten facet pojawił się w moim życiu tydzień temu, a narobił w nim zbyt dużego zamieszania.
Możesz udawać wredną modliszkę, ale dobrze wiem, że w gruncie rzeczy taka nie jesteś. Jesteś silna. Odważna. Mądra. I cholernie mocno kochasz swój dom.
Ładny chłopiec, gładkie rączki (...) będzie odpowiedzią na wszystkie twoje bolączki.
Ta kobieta się kiedyś doigra, a wtedy albo ją pocałuję, albo zabiję. Albo jedno i drugie.
Nic jednak nie poradzę na to, że ta jedna kobieta sprawia, że wariuję, łamię wszystkie swoje zasady i zaczynam się zachowywać jak jakiś przeklęty jaskiniowiec.
Tyle lat z tą popieprzoną rodzinką sprawiło, że jestem nieźle walnięta. Gdybym miała terapeutę, chyba wolałby się przebranżowić i zostać, kurde, nie wiem, kosmonautą, niż grzebać w mojej psychice.
Czasami zastanawiam się, jak to możliwe, że jeszcze żyjecie, i nie mam tu na myśli niebezpieczeństwa, jakie czyha na was poza murami naszej posiadłości, tylko fakt, że jesteście bandą kretynów.
Zemsta (...) Wyobraź sobie, ile osób straciłoby chęci do życia, gdyby nie ona. Czasami tylko pragnienie odwetu pomaga utrzymać się na powierzchni i daje siłę, by płynąć dalej. To dobry motywator, napędza do działania.
W całej tej sytuacji absurd gonił absurd, toteż nie byłam pewna, czy wciąż jestem porwana, czy może właśnie Christian odwozi mnie do domu niczym po nieudanej randce.
Z czystym sumieniem mogłam uznać tę rozmowę za najdziwniejszą w całym swoim życiu. Sama już nie wiedziałam, czy byłam bardziej przerażona, czy zbulwersowana tym, że w ogóle śmiał mi proponować współpracę.
Uciekanie od niego nie miało żadnego sensu. Mimo że próbowałam walczyć z uczuciem, którym go darzyłam, zawsze przegrywałam. Wracałam do niego za każdym razem, bez względu na to, jak bardzo w danym momencie cierpiałam.
Ona była jak słońce, a ty jesteś jak nieposkromiona burza... żywioł, który nie zna granic.
Różnica pomiędzy złoczyńcami a bohaterami tkwi w tym, ze pierwsi są zdolni poświęcić dosłownie wszystko, nawet cały świat i siebie samych, aby uratować tę jedną osobę, którą kochają, podczas gdy bohaterowie gotowi są zaryzykować wszystkim, aby ocalić świat.
Myślę, że nie powinnaś tego chcieć. Myślę, że powinnaś trzymać się ode mnie z daleka, bo choć tego nie chcę, może wydarzyć się coś, przez co będziesz cierpiała jeszcze bardziej.
Tak, jestem idiotą. Skończonym, zepsutym idiotą, zakochanym w dziewczynie, którą celowo skrzywdził.
To okropne uczucie, kiedy nagle zwala ci się na głowę cały świat. Mam wrażenie, jakby wszystkie problemy czepiły się mnie z jakiegoś powodu, jakbym robiła coś złego.
Kiedy kochasz kogoś szczerze, nic nie jest w stanie tego zmienić. Nie można przestać czuć tego, co jest tak silne i obezwładniające, z dnia na dzień.
Walczyliśmy o władzę, która dała nam pieniądze, bezpieczeństwo i pewność, że poza złem, które siedziało w nas samych, nic gorszego nie przypełźnie do miasta. O porządek, który sami zaprowadziliśmy. O granice, które tylko nam było wolno przekroczyć.
Wiem, że nadal potrafisz kochać, i to tak prawdziwie. Wiem, ile jesteś w stanie zrobić i poświęcić dla ważnych dla ciebie osób. problem polega na tym, że w tym sercu mieszka potężny lęk przed utratą kontroli.
Słowa, które wypowiadałem, były najszczerszą prawdą, jaką kiedykolwiek usłyszysz. I choć bardzo potrzebuję ciebie obok, to doskonale wiem, że życie, jakie wiodę, nigdy nie pozwoli na to, żebym mógł cię w pełni do siebie dopuścić.
Tyle że miłość w moim świecie nie miała prawa bytu. To cholerne uczucie było w stanie zaślepić człowieka tak bardzo, że wszystko inne stawało się mniej priorytetowe, było rozpraszające i niestety osłabiające. Było mi znacznie lepiej, kiedy nie wiedziałem, jak to jest kogoś pokochać.
Spierdoliłem jedyną dobrą rzecz w swoim życiu i żałuję tego bardziej, niż myślisz. Żałuję, że cię skrzywdziłem i... że cię straciłem. Niczego tak bardzo nie żałuję.
Wiem, przecież ty chciałeś tylko zniszczyć moje życie i później liczyłeś, że zniknę z twojego... Szkoda, że tylko to pierwsze ci wyszło.
To zawsze brzmi niewinnie, a ostatecznie stajesz się moralną porażką siebie samego i nim zdążysz mrugnąć, zabijasz, kradniesz i wstępujesz na ścieżkę, która prowadzi jedynie do upadku.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl