Akcja książki dzieje się jesienią. W porze roku, która z reguły niesie mroczny klimat. A gdy dodamy do tego jeszcze szwedzkie miasteczko, to już w ogóle czuć ten niepowtarzalny klimat, który powoduje napięcie i dreszczyk podczas czytania.
Pewnego dnia mieszkańcy Norrtällje dostrzegają stojący w porcie jaskrawożółty kontener. Nikt nie wie skąd się wziął, ani co w nim jest. Za to w mieście zachodzą zmiany. Życzliwość ludzi zmienia się w agresje. Nasilają się gwałty, pobicia i różne awantury. Nawet spokojne do tej pory dzieci stają się inne. Czy to sprawka kontenera?
„Życzliwość” to książka zaliczana to powieści grozy. I w pełni zgadzam się, że znajduje się w tej kategorii. Czytając ją czułam gęsią skórkę na plecach i niesamowite napięcie, które towarzyszyło mi od samego początku. W książce tej znajdziemy również dość dobrze rozwinięty wątek społeczno-obyczajowy. Powieść ta obnaża ludzką naturę. Jest mieszanką ludzkich charakterów i słabości.
Mocną stroną tej książki są bohaterowie. Szóstka nieustraszonych od których wszystko zależy. Ich wzajemne relacje zostaną poddane próbie. Każdy z tych postaci jest inna i zmaga się z innymi demonami przeszłości. A ich wewnętrze rozterki sprawiają, że książka posiada również elementy powieści psychologicznej.
„Życzliwość” to książka dość pokaźnych rozmiarów. Jej akcja nie jest zbyt dynamiczna, ale mam wrażanie, że o to właśnie chodziło w tej powieści. Aby po...