Jesień. Pora roku, która sprzyja melancholii, zadumie czy snuciem refleksji. Na zewnątrz się robi nieprzyjemnie, chłodno… W tym okresie lubię otulić się kocem, obok gdzieś kubek z gorącą herbatą i oczywiście książka. Chwila wystąpił nieoczekiwany błąd...
Po Zostawiłeś mi tylko przeszłość nie spodziewałam się, że dostarczy tak dziwnych odczuć, jakim jest śmiech (lubię czarne komedie, ale to nie ten przypadek). Książka porusza temat straty bliskiej osoby i radzenia z tym ( i inne jeszcze wątki, którym niekoniecznie jest poświęcona należyta uwaga).
Są takie opcje a) nie mam serca b) coś autorowi poszło nie tak. c) Zgon na pogrzebie
Podpowiedź Lewis w Smutku również porusza tematykę utraty bliskiej osoby, lecz podczas czytania jej odczuwałam ból.
Griffin snuje opowieść przeplatając je wspomnieniami, dzięki którym spoglądamy w czasy, kiedy Theo jeszcze żył. Czytelnik od samego początku wie, że doszło do tragicznego wypadku, ale nie wie dlaczego. Powoli odsłaniane są kolejne puzzle. Oprócz tego obserwujemy zmiany jakie zachodzą u Griffa ( w sposobie myślenia, zachowaniu).
Lubię taki zabieg w książkach. Zaznaczone jest, kiedy rozdział dotyczy teraźniejszości, a kiedy to wspomnienia.
Na samym początku dostaje informacje, że tego ranka odbywa się pogrzeb, a chwile później poniższy cytat, który spowodował uśmiech na mojej twarzy. Nie byłam wstanie się w czuć.
Wiem, że podsłuchujesz. I powinieneś wiedzieć, że naprawdę się wkurzyłe...