Opinia na temat książki Zła krew

Zła krew zapowiadała się na ciekawy kryminał, który mógł mnie zaskoczyć i wciągnąć od pierwszych stron. Postanowiłem dać szansę nie znanemu mi autorowi i sięgnąć po nią spodziewając się dobrej książki.

Książka Zła krew rozpoczyna się obrazem makabrycznej zbrodni jaką popełniono na córce właściciela pobliskich zakładów chemicznych. Sprawą zajmuje się podkomisarz Ada Heldisz, której śledztwo nie jest takie łatwe za sprawą małomiasteczkowych interesów, powiązań między komendantem i właścicielem zakładów, murem milczenia na jakie natrafia i tajemnicami jakie skrywa to miejsce. Autor osadza akcję swojego kryminału w małym miasteczku Topice, gdzie wszyscy znają się i mają wiele tajemnic było świetnym pomysłem. Klimat małej miejscowości robi świetną robotę i pojawia się nastrój niepokoju w czasie czytania. Nie wiadomo komu można ufać i kto okaże się pomocny w prowadzonym śledztwie. Zagadkowa zbrodnia wstrząsa mieszkańcami, bo nie wiadomo kto popełnił morderstwo i jakimi motywami kierował się. Każdy może być podejrzany i nawet mogą przechodzić koło sprawcy nie wiedząc o tym. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste jak na pierwszy rzut oka widać. Osadzenie akcji w latach dziewięćdziesiątych obnaża powiązania i interesy grupy osób mogących storpedować dochodzenie bohaterce. Ludzie uzależnieni od wielkiego zakładu chemicznego postanawiają milczeć, aby mieć tylko pracę. Ada nie mając wielkiego wsparcia w nikim zanurza się w matnię kłamstw, skrywanych tajemnic, powiązań jakie występują, lokalnych interesów i własnej przeszłości przed którą ucieka. Śledztwo od samego początku wydaje się trudne i pogmatwane ze względu na wymienione wcześniej problemy na jakie natrafia bohaterka. Autor nie odkrywa kart jakie trzyma w ręku i świetnie nimi dawkuje odkrywając pomału elementy zagadki makabrycznego morderstwa jakie zostało popełnione na córce wpływowego właściciela zakładu chemicznego. Podsuwając mylne tropy i fałszywe poszlaki prowadzące nieraz w ślepe zaułki nie ułatwia nam zadania odgadnięcia sprawcy. Wprowadzając wielu podejrzanych do swojego kryminału i rzucanie cieni na ich samych potrafi utrudnić poznanie tożsamości mordercy. Każdy z mieszkańców może nim być i dlatego do samego końca mimo własnych podejrzeń nie odgadłem kto za wszystkim stał. Zwroty akcji nie ułatwiają niczego i dopiero wyskakujące w trakcie śledztwa Ady informacje, skrywane tajemnice i oblicza lokalnych interesów jakie tutaj są świetnie ukazane przybliżają do odkrycia niebezpiecznej prawdy. Policyjne dochodzenie prowadzące przez podkomisarz zatacza coraz szersze kręgi. Ujawnione tajemnice wychodzące na światło dzienne przybliżają ją do wpadnięcia w zastawione sidła przez mordercę czego nie jest do końca świadoma. W gąszczu matactw, kłamstw, lokalnych intryg, muru milczenia i tajemnic nie może być pewna niczego. Musi sobie poradzić też z własną przeszłością, atakami paniki i demonami jakie skrywa. Kryminał wielowątkowy, ciekawie poprowadzony z interesującą zagadką do rozwiązania jaką dostałem.

Książka Zła krew zasiedlona została przez ciekawych bohaterów z krwi i kości jakich dostałem w czasie czytania. Sylwetki każdego z nich są bardzo dobrze zarysowane i wykreowane przez autora pod względem psychologicznym. Mające swoje cechy charakteru odróżniające ich od innych, własne zachowanie i wybory jakich dokonują wpływają na ich odbiór przez nas. Mogą wzbudzić nić sympatii i łatwo można ich polubić lub poczuć mimo wszystko niechęć do niektórych postaci. Autor nakreślił wyraziście sylwetki bohaterów dając im głębię i różne odcienie jakie w sobie skrywają wpływające na naszą ocenę w czasie czytania. Główną bohaterką jest podkomisarz Ada Heldisz, którą polubiłem od razu jak tylko pojawiła się. Wzbudzająca sympatie policjantka z własną traumą i demonami z przeszłości uciekającą od tego co było w Warszawie. Autor skupiając się na jej wewnętrznych rozterkach, pojawiające się odczucie paniki i jej walkę samej z sobą stworzył ciekawą postać jaką polubiłem od razu. Mająca swoje zdanie, niewyparzony język, wewnętrzną siłę do walki i idąca własną drogą. Starającą się odnaleźć w nowym miejscu, gdzie lokalne interesy i powiązania są na porządku dziennym. Bezkompromisowa w podejściu, twarda i nie zważająca na nic staje przed rozwiązaniem sprawy morderstwa córki lokalnego właściciela zakładów chemicznych. Podczas czytania wiele razy trzymałem kciuki w momentach zagrożenia, aby wyszła cało z opresji i dała sobie radę w groźnych sytuacjach jakie ją spotykają. Oprócz niej spotykamy między innymi Rzeźnika, Świeżego lub innych pracujących w policji. Każdy z nich został bardzo dobrze zarysowany i ciekawie przedstawiony. Można polubić Świeżego, który wspiera naszą bohaterkę i wypada sympatycznie. Rzeźnik mający nieraz swoje powody postępowania, również mimo swojej szorstkości w relacjach można go polubić. Mieszane odczucia mam do postaci komendanta i właściciela zakładów wobec działalności obu panów. Przeciwnik pani podkomisarz wypadł ciekawie, mrocznie i niebezpiecznie wzbudzając niepokój swoim pojawieniem się. Pozostałe postacie na drugim i dalszym planie miały do odegrania rolę przewidzianą przez autora w fabule. Nie jednowymiarowe, ale bardzo dobrze zarysowane, ciekawe i posiadające głębie. Z łatwością wszystkie wykreowane postacie są nieoczywiste, nietuzinkowe i żywe do bólu na kartach książki co spodobało mi się. Wiele można polubić, poczuć nić sympatii lub niechęć w zależności od działania jakie podejmują. Relacje pomiędzy nimi wyraziście ukazane, interesujące i wciągające od pierwszych stron. Dialogi bardzo dobre, żywo podane, nieraz z humorem i docinkami jak zajdzie potrzeba z poważnymi również momentami. Dlatego tak świetnie wypadają postacie i ich interakcje pomiędzy sobą wciągając w kryminalną zagadkę przynosząc wiele zaskoczeń w czasie czytania.

Książka Zła krew jest debiutem autora i jak na pierwsze moje spotkanie z jego kryminałem bardzo udane od początku. Nie spodziewałem się, ze nie znany mi autor stworzy wielowątkową, ciekawą i wciągającą zagadkę kryminalną. Na pewno wiele wnosi osadzenie akcji w miasteczku Topic pośród mieszkańców znających się ze sobą. Jedyny duży zakład zatrudniający wiele osób i lata dziewięćdziesiąte robią sporą robotę. Autor świetnie oddał ducha tamtego okresu i wynikające ze wszystkiego lokalne powiązania łączące kilka osób ze sobą. Ada Heldisz jest policjantką z wyjątkowa przeszłością, która mimo pojawienia się tutaj nie przyćmiewa kryminalnego wątku jak można było spodziewać się. Trafia on na drugi plan i mimo czasami retrospekcji ukazuje problemy bohaterki uwikłanej w sprawę sprzed przeniesienia się tutaj nie rządzi fabułą. Stanowi ciekawy dodatek i przyczynia się do ukazania samej postaci jako ludzkiej mającej swoje traumy. Śledztwo prowadzone jest świetnie i nie wszystko wydaje się takie oczywiste. Ada musi sobie poradzić z murem milczenia, tajemnicami jakie skrywają mieszkańcy, lokalnymi powiązaniami i odkryć prawdę dotyczącą popełnionego morderstwa. Zawirowania i zwroty akcji nie ułatwiają jej zadania prowadząc do pogmatwania sprawy. Intryga kryminalna jaką dostałem była zaskakująca, nieraz nieoczywista i ciekawie poprowadzona. Nie brakowało w niej niebezpiecznych sytuacji, problemów jakie napotykała na drodze i niechęci ludzi do wypowiadania się. Dlatego okazała się wciągającą i pełna niespodzianek. Akcję fabuły poprowadzono szybko i wiele dzieje podczas czytania. Nie można narzekać na męczące opisy lub zwolnienia jakie mogły pojawić się. Wszystko żwawo leci do przodu bez zatrzymywania się i wciąga od pierwszych stron. Wydarzenia zostały poprowadzone szybko i nie sposób nudzić się w czasie czytania. Przyczepić można się do zachowania komendanta i samego właściciela zakładu jakby chcieli szybko zamknąć sprawę nie licząc się z niczym. Czasami bywały irytujące i godzące w dobro prowadzonego przez Adę śledztwa. Może jakieś drobne potknięcia znalazły się, ale jak na debiut uważam kryminał za bardzo udany. Oprócz tego dostałem wciągający kryminał jaki czyta się świetnie od samego początku. Nie brakuje w nim poruszania tematyki przemocy domowej, przymykania oczu, dbania o siebie i mimo wiedzy nic nie robienia do poinformowania o wszystkim odpowiednich służb. Stawianie na ukrywanie takich zdarzeń i skupianie się na spokoju w miasteczku mimo pojawienia się sygnałów o czymś takim występującym w jakieś rodzinie. Zakończenie świetnie podane, zaskakujące zwrotami akcji i niespodziewanie bardzo dobrze poprowadzone. Wyjaśniające wszystko i poznajemy sprawcę morderstw jakie popełnił co potrafiło mnie zaskoczyć, bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Fabuła od samego początku trzymała mnie w napięciu aż chciało się czytać aż do finału, na którym nie zawiodłem się i dostałem takie na jakie liczyłem. Mocne, bezkompromisowe i niepokojące. Ostatnia końcówka zapowiadała kontynuacje z Adą w kolejnej części, którą przeczytałbym na pewno jakby powstała.

Książka Zła krew jest debiutem autora, który początkowo wzbudzał moje obawy przed czytaniem i nie potrzebnie je miałem. Kryminał jaki dostałem okazał się wciągający i interesujący od samego początku. Zagadka kryminalna nie zawiodła mnie proponując wiele zwrotów akcji, podsuwania fałszywych tropów, nieoczywistych poszlak i śladów jakie pojawiają się. Autor również nie szczędzi makabrycznych scen jak czasami zajdzie potrzeba i opisów, ale nie stawia na szokowanie czytelnika jak inni twórcy. Pojawiające się czasami okazujące działalność nieuchwytnego mordercy, którym może być każdy. Bardziej skupiając się na bohaterce i prowadzącym śledztwo odkrywającym ciekawą zagadkę kryminalną jaką dostałem. Pomimo jakiś drobnych niuansów fabuła potrafi zaskoczyć zwrotami akcji i ciekawą bohaterką jaką jest Ada, którą można z łatwością polubić. Jak na debiut autora jest to naprawdę świetny i wielowątkowy kryminał jaki dostajemy. Przemyślany od samego początku, świetnie osadzony w miasteczku z lat dziewięćdziesiątych z ciekawą bohaterką główną i wieloma tajemnicami jakie skrywa Topic. Ukazującą jasne i mroczniejsze oblicze tego miejsca naznaczonego murem milczenia. Sięgając po kryminał nie spodziewałem się tego co dostałem i jestem z tego powodu zadowolony. Trzymająca w napięciu fabuła wciąga i nie pozwalał się oderwać od czytania. Napisana w sposób przemyślany, przystępnie, czasami z humorem w klimacie małomiasteczkowym z niepokojącymi wydarzeniami w jakie zostaje uwikłana nasza bohaterka. Przyjemny styl i dopracowanie fabuły sprzyja pozytywnemu wrażeniu w czasie czytania. Zakończenie jest taką wisienką na torcie i końcówka zapowiadającą dalsze przygody Ady spodobały mi się. Książka Zła krew jest kryminałem wartym przeczytania i dania szansy autorowi. Pomimo debiutu okazała się nieraz lepszą książką niż czasami dostałem od innych i świetnie wypadająca z niepokojącym klimatem jaki otrzymałem w tym przypadku. Dlatego mam nadzieje na inne książki w kryminalnych klimatach lub dalszą część przygód Ady, która mnie zaskoczyła i mogę moje pierwsze spotkanie z autorem zaliczyć do bardzo udanych.