Wydanie 1 - Wyd. Znak Crime
“To nie był pierwszy raz, kiedy Ada Heldisz widziała trupy. Każdy ma jednak swój limit. Stężenie przemocy, które już na zawsze pozostawia ślad w duszy.”
“Ada wie, że Marek nie należy do osób, które łatwo złamać. To ważne, bo jego wygląd bywa mylący - wielki facet o galaretowatym cielsku, które trzęsie się przy każdym ruchu. Łatwo pomyśleć, że skoro jest miękki na zewnątrz, to w środku też. Jednak pod fałdami zbędnych kilogramów kryje się prawdziwy glina.”
“Do salonu wchodzi drugi drab. Duży facet o urodzie boksera, który stoczył o kilka walk za dużo. Prowadzi przed sobą żonę Marka, szturchając ją pistoletem.”
“Całą tę mieścinę da się zamknąć w takim zdaniu, pomyślała. Tu wszędzie można było dotrzeć w parę minut samochodem. Ada, przyzwyczajona do życia w dużej aglomeracji, oceniała otoczenie zupełnie inną miarą.”
“Topice nawet w piękną pogodę do ładnych nie należały, a ostatni dzień stycznia na pewno piękny nie był. Typowe polskie miasteczko, które dawniej było wsią, po czym przyszła historia i dała mu popalić.”