Zaraza

Jerzy Ambroziewicz
6.9 /10
Ocena 6.9 na 10 możliwych
Na podstawie 9 ocen kanapowiczów
Zaraza
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.9 /10
Ocena 6.9 na 10 możliwych
Na podstawie 9 ocen kanapowiczów

Opis

Zaraza atakuje znienacka i błyskawicznie – już w czwartym akapicie, kiedy za snującymi się sennie tramwajami pojawiają się karetki pogotowia, a jedna z nich wiezie Lonię, pielęgniarkę. Lonia umrze w ciągu kilku minut od rozpoczęcia lektury Zarazy Jerzego Ambroziewicza, „zanim medycyna rozszyfruję chorobę” – stając się pierwszą ofiarą ostatniej w Polsce epidemii ospy prawdziwej, która nawiedziła Wrocław upalnym latem 1963 roku. Gdyby Zaraza była powieścią, a nie fabularyzowanym reportażem, wypadałoby podkreślić, że w pierwszych jej zdaniach, podobnie jak w Dżumie Alberta Camusa, mniej się mówi o osobach dramatu, a więcej o scenografii: (…) „Żar wypalał stare mury wrocławskich kamienic i suszył tynki nowych bloków”. Ponieważ jednak Zaraza bez wątpienia opowiada o rzeczywistych zdarzeniach, snucie dalszych, równie prostych analogii mogłoby zostać uznane za niestosowność.  
Data wydania: 2016-03-30
ISBN: 978-83-943118-4-1, 9788394311841
Wydawnictwo: Dowody na Istnienie
Seria: Faktyczny Dom Kultury
Kategoria: Literatura faktu
Stron: 280
dodana przez: jbutton

Autor

Jerzy Ambroziewicz Jerzy Ambroziewicz
Urodzony 1 stycznia 1931 roku w Polsce (Warszawa)
Polski dziennikarz. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Żołnierz Szarych Szeregów 1943–1945. Dziennikarz m.in. „Po prostu” (1953–1957) i „Argumentów” (1969–1973). Reporter polityczno-społeczny. Redaktor Naczelny Publicystyk...

Pozostałe książki:

Zaraza Gra Klucze do zdarzeń Zawód reporter-Ambroziewicz
Wszystkie książki Jerzy Ambroziewicz

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Witamy się bez podawania rąk

23.02.2020

Ospa. Gdy piszę te słowa ta choroba nie jest już dla nas czymś szczególnie strasznym i budzącym trwogę. Kojarzy nam się z ospą wietrzną na którą większość z nas zachorowała w wieku dziecięcym. Wiecie, podwyższona temperatura, złe samopoczucie, ból głowy i swędzące pęcherzyki, których za nic na świecie nie wolno było rozdrapać, żeby nie zostawiły p... Recenzja książki Zaraza

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@denudatio_pulpae
2020-03-21
8 /10
Przeczytane Medycyna - nie podręczniki Reportaż/literatura faktu Mam w domu 📚

Latem 1963 roku we Wrocławiu wybuchła epidemia ospy prawdziwej. Rozpoczęła się niepozornie i podstępnie. Oczywiście, popełniono wtedy diagnostyczne błędy, co do tego nikt nie ma wątpliwości, ale łatwo nam teraz to oceniać, kiedy znamy wszystkie fakty. Epidemia została opanowana w dość krótkim czasie, na szczęście na ospę prawdziwą można się było zaszczepić. Łącznie zachorowało 99 chorych, zmarło 7, w tym 4 pracowników służby zdrowia.

Jerzy Ambroziewicz dość dokładnie (i momentami przesadnie poprawnie politycznie, co może niektórych trochę drażnić) opisał rozwijającą się sytuację epidemiczną we Wrocławiu. Od pierwszej ofiary, pielęgniarki Loni (pacjent "zero" z pewnych względów nie został w opracowaniu ujęty), poprzez tworzenie szpitali zakaźnych i izolatoriów, po sam koniec zarazy, który nastąpił po 25 dniach.

Gdy kupowałam "Zarazę" w styczniu tego roku nie podejrzewałam, że kiedykolwiek mogłabym być świadkiem (tym bardziej uczestnikiem) czegoś podobnego. Podejrzewam, że Szymon Słomczyński pisząc posłowie do książki również nie przypuszczał, że w 2020 roku jego słowa mogą stać się tak bliskie rzeczywistości:

"Jednak i dziś, zimą 2016 roku, media donoszą o zupełnie nowych, śmiertelnie niebezpiecznych drobnoustrojach, takich jak roznoszony przez komary wirus Zika, czy też istniejących od lat i nadal zbierających obfite śmiertelne żniwo, jak przede wszystkim HIV, ale i wciąż znakomicie się miewający wirus A/H1N1, o...

× 21 | Komentarze (2) | link |
@ziellona
2020-12-12
6 /10
Przeczytane __All_IN_One_ __Przeczytane, ale...

Z jednej strony - świetny reportaż beletryzowany. Z drugiej - nieco nudnawa fabuła (bo fabuła jednak była). Niewątpliwym atutem książki jest posłowie oraz zbiór raportów zlokalizowany na końcu książki. Te dodatki sprawiają, że książki nie traktuje się jako powieść, tylko właśnie jak reportaż. Choć napisany z polotem i niezłym piórem.
Jednak mnie ta zaraza nie wzięła. Nie porwała i nie zdemontowała wnętrza, jak uczyniła to Dżuma Camusa. Choć w posłowiu wiele razy usiłowano porównać zarazę Ambroziewicza do wspomnianej Dżumy, to różnią się jednak jak dzień od nocy. I nie chodzi tu o liczbę ofiar.
Dżuma Camusa była (i jest) arcydziełem. Zaraza Ambroziewicza - niezłym reportażem.

× 10 | link |
@Mackowy
2019-11-21
8 /10
Przeczytane ebook

„Powtarzały się te same słowa i przynaglenia, jakby chodziło wciąż o bóle, ataki serca, nagłe zasłabnięcia i jakby w mieście nie było zarazy, dla której przyjęła się nazwa – żeby było współcześnie i mniej strasznie.”
Świetny reportaż. Nieraz słyszałem opinię, że jak się chce dobrą książkę „non fiction” to „w ciemno można brać coś z „Czarnego”. Nie zgadzam się z tym. W ciemno to można brać z „Dowodów na istnienie” i „Zaraza” jest na świetnym przykładem.
Jerzy Ambroziewicz w swoim reportażu opisał epidemię ospy prawdziwej, która nawiedziła Wrocław upalnym latem 1963 roku. Nie jest to jednak zwykłe sprawozdanie z ogarniętego zarazą miasta. Autor postanowił swój tekst zbeletryzować, w zasadzie „Zaraza” to powieść na faktach, powieść, leżąca tak blisko prawdziwych wydarzeń jak tylko jakiekolwiek niehistoryczne opracowanie może się znaleźć.
Zarażone miasto poznajemy z perspektywy lekarzy walczących z chorobą , chorych i poddanych kwarantannie. Akcja książki jest niezwykle dynamiczna, tak jak dynamiczny był rozwój ospy; momentami czytało się ją jak dobry thriller (gdy lekarze starali się znaleźć wszystkich potencjalnie zarażonych, odtworzyć łańcuch zachorowań), czasem jak powieść psychologiczną (gdy Ambroziewicz opisuje emocje chorych i potencjalnie zarażonych). Oczywiście trzeba pamiętać o czasach w jakich tekst powstał – 1964 rok, głęboka komuna i to też czuć (znalazło się miejsce dla aktywu partyjnego w osobie dzielnego aktywisty, który godził się poddać kwarantannie...

× 6 | link |
@equidad
@equidad
2020-06-14
8 /10
Przeczytane

Lubię literaturę faktu, w szczególności reportaż, dlatego "Zarazę", opowiadającą o egzotycznym zdawałoby się zjawisku epidemii ospy, która dotknęła Wrocław w 1963 roku, zamierzałam przeczytać na długo zanim komukolwiek przyszło do głowy, że rozszaleje się nękająca nas od kilku miesięcy epidemia. Ale to dopiero jej wybuch przyspieszył moje czytelnicze plany, zaś fabularyzowany reportaż autorstwa Jerzego Ambroziewicza doskonale wpisał się w ponury nastrój czasów walki z koronawirusem.

Oto w piękne, upalne lato początku lat sześćdziesiątych Wrocław nawiedziła "zaraza". Ospa prawdziwa, groźna i mocno śmiertelna, dziś praktycznie wyeliminowana dzięki szczepieniom. I to właśnie dostępność szczepień (wówczas nie stosowanych jeszcze powszechnie), skutecznych nawet po kontakcie z osobą zakażoną, obok oczywiście geograficznej i społecznej skali zjawiska, odróżnia sytuację opisaną w książce, od tej, z którą mierzymy się dziś.

Rzecz to napisana ładnie, pięknym literackim językiem, czyta się doskonale. Dobrze oddaje klimat i nastroje tamtych dni: rozgrzane miasto, walkę z niewidzialnym przeciwnikiem, próby opanowania epidemii. Sporo tam również o ludziach, a ci w obliczu zagrożenia, pomimo upływu prawie sześćdziesięciu lat, zachowują się tak samo.

Interesowało mnie również, w jaki sposób ówczesne władze, przy niższym poziomie wiedzy medycznej, gorszych warunkach higienicznych i sanitarnych oraz znacznie mniejszych możliwościach ostrzegania i edukowania społ...

× 1 | Komentarze (1) | link |
@ethelyn
2023-08-07
5 /10
Przeczytane
@oliwa
2020-04-18
7 /10
Przeczytane Polska
@Oktaryna
@Oktaryna
2020-02-26
6 /10
Przeczytane 2016
@Chassefierre
2020-02-14
7 /10
Przeczytane Literatura polska Reportaże, literatura faktu
@Beata_
2019-11-12
7 /10
Przeczytane E-booki Posiadam

Cytaty z książki

O nie! Książka Zaraza. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat