Kiedy powieść „Nieoczekiwana zmiana płci” stanęła na półkach księgarskich, życzliwy krytyk napisał w recenzji, że to gotowy scenariusz. Nie ukrywam, że myśl o filmie przyświecała mi od pierwszych uderzeń w klawisze komputera. I stało się! Po trzech latach, opowiastka o Panu Prezydencie i Pani Prezydentowej, którzy zamieniają się płciami, by ocalić miłość z dala od polityki, trafia na ekrany. „Zamiana”, bo taki jest ekranowy tytuł filmu i równocześnie drugiego wydania książki, to bajka o odwiecznej walce między rodzajem żeńskim, a męskim. Ale historia powstania filmu także jest nie z tej ziemi...