"Piękna i Bestia" to jedna z moich ukochanych historii i kiedy tylko trafiam na kolejny jej retelling, od razu muszę mieć go na swojej półce. Ashley Poston urzekła mnie swoją interpretacją baśni o Kopciuszku, więc kiedy usłyszałam, że w serii pojawi się też współczesna wersja "Pięknej i Bestii", wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Oczekiwania miałam bardzo wysokie, ale czy książce udało się je spełnić?
Nie będę rozwodzić się na temat fabuły. Ona - miłośniczka książek z małego miasteczka, on - rozpuszczony gwiazdor. Ich ścieżki nie powinny w ogóle się przeciąć, a jednak wskutek pewnego wypadku zmuszeni są spędzić ze sobą trochę czasu. A że każdy zna oryginalną baśń, to łatwo można się domyślić, do czego to prowadzi 😉
"Zaczytana i bestia" to jeden wielki ukłon w stronę wszystkich nerdów, geeków i moli książkowych - pełno w niej nawiązań do popularnych fandomów i oczywiście do stworzonego przez autorkę fikcyjnego uniwersum Starfield. Poston pięknie pisze też o miłości do książek, o tym, co znaczą dla głównej bohaterki - widać, że po prostu jest jedną z nas 😉
Sama historia jest urocza, choć bazuje na popularnych, dość już oklepanych motywach: hate to love relationship i sławny bad boy plus szara myszka. Niestety zdecydowanie zabrakło mi w tej powieści klimatu "Pięknej i Bestii". Pomimo tego, że nawiązań do baśni (a raczej jej disneyowskiej wersji) jest sporo, to jednak większość uświadamiała...