Z zamkniętymi oczami to drugi tom bestsellerowej trylogii kryminalnej Gianrica Carofiglia. Sprawcy przemocy wobec kobiet nie mogą pozostać bezkarni. Chyba, że mowa o szacownym obywatelu, profesorze medycyny, synu jednego z najbardziej ustosunkowanych adwokatów w Bari. Wystarczy jeden fałszywy ruch i kariera prawnika prowadzącego sprawę przeciw niemu zostanie skończona. Mecenas Guido Guerrieri zaryzykował. Został pełnomocnikiem Martiny Fumai, która oskarżyła Gianlucę Scianatica o nękanie fizyczne i psychiczne. Oprócz tajemniczej siostry Claudii, mistrzyni wing-tsun, szefowej schroniska dla ofiar przemocy, Guerrieri jest dla Martiny jedynym wsparciem. Mecenas coraz bardziej angażuje się w tę sprawę, coraz mocniejsza staje się nić sympatii i fascynacji, łącząca go z siostrą Claudią. Akcja nabiera tempa i nikt już nie jest w stanie przewidzieć, jak potoczą się wypadki. Po Świadku mimo woli, pierwszej części trylogii, Carofiglio udowadnia, że nadal jest w świetnej pisarskiej formie, a konstruowania sądowych thrillerów uczyć się mogą od niego nawet Amerykanie.
Spytała mnie, czy dobrze robi, występując z wnioskiem o oskarżenie prywatne. Oczywiście, że nie. To szaleństwo. Nie wyjdziemy z tego cało. Ty, a przede wszystkim ja. Wszystko przez to, że w dzieciństwie naczytałem się komiksów Texa Willera i teraz nie potrafię się wycofać, co byłoby najinteligentniejszą rzeczą, jaką mógłbym zrobić. Jak właśnie w tym wypadku. Jak zrobili to moi rozsądni koledzy. Nie powiedziałem niczego takiego.
fragment książki
Barwne postaci, nieprzewidywalny splot wypadków i potoczysta narracja, przetykana ciętymi uwagami, nie pozwalają się oderwać od tej książki.
Publishers Weekly
Zniewalająca historia, stworzona przez prokuratora, pogromcę bandytów, który lubi pisać książki. Obnaża słabości systemu prawnego i zarazem obala mit włoskiego macho.
Observer
Spytała mnie, czy dobrze robi, występując z wnioskiem o oskarżenie prywatne. Oczywiście, że nie. To szaleństwo. Nie wyjdziemy z tego cało. Ty, a przede wszystkim ja. Wszystko przez to, że w dzieciństwie naczytałem się komiksów Texa Willera i teraz nie potrafię się wycofać, co byłoby najinteligentniejszą rzeczą, jaką mógłbym zrobić. Jak właśnie w tym wypadku. Jak zrobili to moi rozsądni koledzy. Nie powiedziałem niczego takiego.
fragment książki
Barwne postaci, nieprzewidywalny splot wypadków i potoczysta narracja, przetykana ciętymi uwagami, nie pozwalają się oderwać od tej książki.
Publishers Weekly
Zniewalająca historia, stworzona przez prokuratora, pogromcę bandytów, który lubi pisać książki. Obnaża słabości systemu prawnego i zarazem obala mit włoskiego macho.
Observer