"You soften me" to książka dla miłośników tańca, oraz osób, które lubią takie czytelnicze klimaty. Ja nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa jak Autorka poradzi sobie z taką tematyką, i od razu Wam mówię... przepadałam.. po kilku zdaniach, nie mogłam oderwać się od tej historii.. od jej bohaterów... Uzależniłam się od nich, zaprzyjaźniłam się z nimi.. i pochłonęłam ją bardzo szybko.
Willow to dziewczyna która kocha taniec od zawsze, robi wszystko by być najlepsza, poświęca się morderczym treningom.. chciałaby, żeby w końcu jej najbliżsi zaczęli doceniać to co robi.. żeby szanowali jej pasje..
Willow wraz z partnerem przygotowują się do występu w mistrzostwach, niestety jej partner ulega wypadkowi .. obiecując jej że znajdzie dla siebie zastępstwo... I słowa dotrzymał! Nowym partnerem Willow staje się Victor.. najlepszy tancerz, sławny w ich świecie, utalentowany, wymagający... jest jedno ale.. dziewczyna go nienawidzi.. 😈.
Taniec to bliskość, oddanie, a przede wszystkim zaufanie... to nie tylko wyuczenie się kroków, ale podstawą jest zaufanie, żeby wszystko wyglądało naturalnie, żeby była dobra współpraca, ale jak zaufać wrogowi? 🤫
To moje kolejne spotkanie z Autorką, już wtedy rozkochała mnie w swoim piórze, pomysłach.. a teraz? Teraz wiem jedno, że po książki Weroniki będę sięgać w ciemno.
To historia o tańcu, który tutaj jest pasją, życiem i czymś co łączy naszych bohaterów, ale to też historia o trudnych relacjach rodzinnych, choć totalnie inny...