Francuski filozof Jean-Paul Sartre (1905–1980) napisał „Wyobrażenie” dość wcześnie (1936–1939) z przeznaczeniem na pracę doktorską. Choć wydawałoby się, że takie przeznaczenie nie zapowiada zajmującej lektury, rozprawa jest frapująca, pełna odważnych tez i nowoczesna, bo fenomenologiczna. W tym okresie Sartre zapoznawał się z pracami Husserla oraz Heideggera i łącząc ich z Bergsonem, mógł zaproponować nową „fenomenologiczną psychologię wyobraźni”. W książce chodzi przede wszystkim o obraz, którego jedną z postaci, obrazem myślowym, jest tak zwane wyobrażenie. Obraz jest świadomością, głosi podstawowa teza Sartre’a – nie rzeczą, nie przedmiotem, lecz aktem „obrazowania”. Bez tej aktywności umysłu obraz malarski byłby tylko nagromadzeniem barwnych plam, a wyobraźnia nie umiałaby wytworzyć sobie „wyobrażenia” nieobecnej rzeczy. Sartre wprowadza wiele przytomnych, ale wówczas jeszcze nowatorskich koncepcji, na przykład odróżnia obraz od postrzeżenia z jednej strony, a od gotowego przedmiotu z drugiej, nie przeciwstawia obrazu sferze myślowej, lecz go do niej zalicza. Ten wkład w fenomenologiczną psychologię zawiera już elementy filozofii egzystencjalnej, którą autor wyłoży kilka lat później w „Bycie i nicości”.