Nieważne co się stanie- jeśli coś Ci w życiu nie wyjdzie , porzuci Cię chłopak, stracisz pracę , albo po prostu poczujesz ,że nie dajesz sobie rady po prostu wróć do domu.
W dniu zaginięcia Laura Majewska miała dwadzieścia dwa lata, była ambitną studentką i miała przed sobą dobrą przyszłość.
Nikt z jej bliskich nie ma pojęcia, że tego samego wieczoru pokłóciła się ze swoim chłopakiem, a nawet z nim zerwała.
Na młodego mężczyznę padają również pierwsze podejrzenia prowadzących śledztwo policjantów.
Co rzeczywiście spotkało młodą Majewską?
Sara i Robert poznali się trzy lata wcześniej i niedawno zdecydowali się sformalizować swój związek.
Para nie zdecydowała się na posiadanie dzieci skupiając się na podróżach i wzajemnej relacji.
Niestety pewnego dnia młoda fotografka odkrywa,że ukochany ją okłamuje.
Zaniepokojona jednak nie decyduje się na konfrontację z Robertem za to rozpoczyna własne dochodzenie mające na celu wyjaśnienie sprawy sprzed lat.
Kolejne tropy i rozmowy nie przynoszą jednak oczekiwanych rezultatów.
Do czasu pewnego rodzinnego obiadu..
Milewska za wszelką cenę chce ratować swoje małżeństwo.
Czy jej się to uda?
Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia po przeczytaniu książki Aleksandry Polańskiej.
Sam pomysł na fabułę i całą historię bardzo mi się spodobał, język którym powieść została napisana jest lekki i sprawia ,że czytanie jest przyjemne.
Tym, co budzi moje zastrzeżenia są bohaterowie.
Doprawdy nie potrafiłam zrozumieć Milewskiej, która twierdziła, że kocha męża, a jednocześnie nie chciała z nim szczerze porozmawiać i po prostu stanąć oko w oko z wydarzeniami sprzed dekady.
Powiem wprost po prostu mnie ona wkurzała.
Robert z kolei nie potrafił sobie poradzić ze zniknięciem dawnej partnerki w związku z czym w mojej opinii nie powinien się angażować w nową relację.
Poza tym.. Sara zbyt łatwo uzyskiwała odpowiedzi na swoje pytania.
Zakończenie zdecydowanie mnie zaskoczyło..
Jeśli szukacie lekkiego kryminału zdecydowanie jest to lektura dla Was🖤💚