Drugie spotkanie z prokuratorem Janem Hejdą. Chociaż w tym tomie na plan pierwszy wysuwa się raczej komisarz Igor Szulc, zwany Czarnym. Też ciekawa postać, mocno nakreślona i charakterystyczna. Cóż, Jan Hejda nie pozbył się niestety dziwnego i niespodziewanego wtrącania śląskich słówek czy zwrotów. I nadal robi to tak raczej bez powodu i uzasadnienia. Więcej nie ma się do czego przyczepić. Jest miłym i jednocześnie dociekliwym prokuratorem. Mamy jeszcze jedną nową, dość ważną postać-lekarza psychiatrę, Ryszarda Lasaka. Też dobrze wymyślonego, lekarza z powołania, pragnącego rozwikłać ten węzeł psychicznych tajemnic, jaki stanowi pacjentka Paulina Brzezińska. Lekarz bardzo chce jej pomóc, dobrze zdiagnozować, dociera do pacjentki i wydawałoby się, że zaczyna odnosić pewien sukces. Wtedy Paulina wykręca niezły numer. W trakcie swoich wizji dokładnie opowiada o morderstwie, które wydarzy się za jakiś czas. Faktycznie tak się dzieje i rozpoczynamy pełną zakrętów walkę o wyjaśnienie, kto zabija i dlaczego.
Nie będę opowiadać całej historii, powiem tylko, że Autorka narzuciła bardzo duże tempo tej opowieści. Czyta się więc bez przeszkód i ze sporym zaciekawieniem. Trudno jest przewidzieć zakończenie.
Jedyne co przeszkadzało mi podczas lektury to, że ten pośpiech, szybkie przechodzenie od jednej sytuacji w drugą, równie zaskakującą - powodował, że pewne zachowania bohaterów wydawały mi się naciągane, psychologicznie nieuzasadnione albo dz...