Do sięgnięcia po powieść „Wiele do stracenia” skłonił mnie głównie opis. Brzmiał on dla mnie tak ciekawie i intrygująco, że nie zamierzałam przejść obok tej powieści obojętnie. Jednak, czy spełniła ona moje oczekiwania w 100 procentach? Tego dowiecie czytając poniższą recenzję.
Andrew Freshet wyjeżdża za granicę aby prześwietlić jedną z firm. Po powrocie do kraju, po odniesieniu (według niego) sukcesu, ponieważ uratował swoją firmę przed utratą ogromnych pieniędzy liczy na awans. Niestety jego zasługi przyjmuje jego współpracownik. Andrew w momencie traci pracę. I ten moment jest kulminacyjny, od tego momentu życie Andrew zaczyna się sypać. Czy mężczyzna zdoła wyjść na prostą?
„Wiele do stracenia” to książka na pewno godna uwagi i zainteresowania osób lubiących literaturę sensacyjną oraz wciągająca. Autor mnie zaskoczył bardzo pozytywnie, a samą powieść czytałam z ogromnym zainteresowaniem i ciekawością! Wręcz nie mogłam się od niej oderwać i chciałam jak najszybciej poznać zakończenie. Autor zaskakuje nas nieoczywistymi i zaskakującymi zwrotami akcji. Jego styl pisarski jest prosty, przejrzysty i zrozumiały. Potrafi zachęcić czytelnika do nieodrywania się od lektury. Świetna historia, dobrze wykreowani bohaterowie, niesamowita fabula i genialnie prowadzona akcja.
Marek Marcinowski w tej książce wprowadza nas w świat aukcji i finansiery Wall Street. Jednak cały ten świat jest przedstawiony w sp...