Bardzo miłe zaskoczenie! Postanowiłam wystawić jeszcze wyższą ocenę, niż zamierzałam, bo nawet po kilku dniach przetwarzam fabułę tej książki i doceniam jej metaforyczne znaczenie. Pięknie się wszystko połączyło na końcu, bomba wybuchła, mleko rozlało, trup wypadł z szafy, a wszystkie sekrety wyturlały się spod dywanu.
Główna bohaterka została napisana bardzo umiejętnie, aż wracały do mnie wspomnienia, kiedy sama byłam nastolatką - ten dramatyzm, bunt, rozchwianie, usilne próby zachowywania się jak dorosły. Świetny pomysł z osadzeniem akcji w tajemniczym nadmorskim hotelu! Ciepła, rodzinna atmosfera wakacji nad polskim morzem zderzyła się z klaustrofobiczną grozą ciemnych hotelowych korytarzy.
Powieść jest wciągająca, krótkie rozdziały czyta się szybko, cały czas byłam ciekawa, co zdarzy się dalej. Dobre, bardzo dobre wrażenia, podobało mi się i polecam, zwłaszcza, że można odczytać tę historię na wielu poziomach. No nie, teraz chcę jechać nad Bałtyk.