Gdzieś daleko, w krainie Pięciu Królestw narodziło się niezwykłe dziecko. Maleńka Serenita nie miała możliwości pozostać długo przy rodzicach, musiała zostać jak najszybciej ukryta, a wszystko przez przepowiednię, której bardzo obawiał się władca Orion. Dziewczynka została oddana pewnej kobiecie, która miała się nią opiekować tylko przez jakiś czas. Jednak ona zapragnęła zostać matką na zawsze, znalazła sojuszników i zniknęły po nich wszelkie ślady.
Mija 17 lat odkąd Fado przyszła na świat. Kocha swoją matkę jednak ma dość jej nadopiekuńczości, nie rozumie jej. Młoda dziewczyna nie jest taka jak inne, nie myśli o prowadzeniu domu czy wyjściu dobrze za mąż, pragnie walczyć, chce zostać bohaterką. Jej marzenia są na tyle silne, że pewnego dnia, pod osłoną nocy, opuszcza rodzinny dom, aby je spełnić. Czy jej się uda? W tym samym czasie Orion zarządza poszukiwania księżniczki Serenity, wmawiając wszystkim, że jest morderczynią. Czy ją odnajdzie?
Och co to była za historia, magiczna, wciągająca, pełna tajemnic. Bardzo podobał mi się narrator który „wtrącał” swoje zdanie. To historia o zaginionej księżniczce, walecznej nastolatce, smokach, księciu, czarownicy i wiele więcej. To pozycja na jeden wieczór, kiedy mamy ochotę po prostu się dobrze bawić, bez wielkich emocji, bez morza łez.
Bohaterów mamy kilku, jednak ja najbardziej polubiłam Fado. Pomimo swojego młodego wieku jest dziewczyną odważną, a przy tym mądrze podejmującą decyzje (no zazwyczaj).
...