Znacie książki Whitney G.? Jaki macie do nich stosunek? Przyznam, że ja czasami mam z nimi problem... Dwie książki brzmiały jak autoplagiat. Niektóre przesadnie ociekają erotyką, że aż robi się to niesmaczne. Natomiast są też książki, które mają w sobie "to coś" i ja je uwielbiam, jak np. "Twój Carter", "Turbulencja" czy seria "Domniemanie niewinności". A jak było z książką "Tylko nie on!"?!
Chloe obchodzi swoje trzydzieste urodziny. Przyjaciółki, kontynuując tradycję, przygotowują dla niej zabawę w podążaniu za wskazówkami. Kobieta przez złe odszyfrowanie zagadki, zamiast do restauracji, trafia do apartamentu hotelowego. Zastaje tam niezwykłego przystojniaka, którego uznaje za intruza. Po wyjaśnieniu nieporozumienia para wybiera się jednak na wspólną kolację, która kończy się upojną nocą.
Kilka tygodni później tajemniczy nieznajomy, ku zdziwieniu obojga, zostaje nowym szefem Chloe. Nie miał pojęcia, że pracuje ona w wydawnictwie, które jakiś czas temu kupił.
Nie dajcie się zwieść, że to kolejna książka z oklepanym motywem romansu biurowego. Owszem, coś w tym jest, ale autorka postawiła na dwa mniej typowe wątki, które stały się motywem przewodnim książki.
Z początku byłam nieco sceptyczna do tej historii, a także do zachowania byłej szefowej Chloe, która naprawdę nie ma pojęcia, co to tabu i taktowne zachowanie... Ostatecznie jednak książkę czytało mi się bardzo szybk...