Zastanawiał mnie zawsze fenomen thrillerów małżeńskich, zwłaszcza że w większości z nich pojawia się po prostu ktoś trzeci. Nie rozumiem tego nadal, ale sama lubię uraczyć się taką lekturą, bo po prostu dobrze się to czyta, a czasem potrzebuję odpoczynku od głębokich psychologicznych rozważań czy skomplikowanych śledztw.
"Ty, ja, ona" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Sue Watson. Kojarzę jej nazwisko i mam nawet kolekcję jej wcześniejszych książek, ale po prostu do tej pory jakoś omijałam je wzrokiem przy wyborze lektury. Z pewnością teraz będę na nie spoglądać bardziej przychylnie, bo zapamiętam autorkę jako dostarczycielkę sporej liczby emocji w pozornie ogranym schemacie.
Muszę przyznać, że tytułowa "ona" szybko przestała być dla mnie zagadką, ale nie odebrało mi to przyjemności z lektury, tym bardziej, że autorka zaczęła sobie pogrywać z czytelnikami i podsuwać mylne tropy. Były momenty, w których naprawdę wątpiłam już w swoją intuicję i dopiero ostatnie zdania utwierdziły mnie w przekonaniu, że miałam od początku rację.
Zagadek w tej powieści jest więcej, choć ich skala jest mniejsza i rozwiązanie pojawia się znacznie szybciej. To odwraca nieco uwagę od wątku głównego, czyniąc lekturę bardziej dynamiczną. Obawiałam się trochę, że przy dość solidnej objętości i niewymagającym motywie, powieje nudą, ale zupełnie tak nie było.
Nie spodziewałam się też tego, że ta książka będzie tak dobrze rozwinięta w aspektach psychologicznych. Autorka dużą uwagę poświęciła kreacji bohaterów, a dzięki temu cała fabuła nabrała realizmu. Łatwo było też wczuć się w sytuację głównej bohaterki, momentami miałam w głowie podobny mętlik do niej.
Zakończenie przypadło mi do gustu, okazało się nie tylko spójne z całą fabułą, ale też nieco przewrotne i jak już wspomniałam, udało mi się je częściowo przewidzieć.
"Ty, ja, ona" to ciekawy thriller małżeński oparty na tytułowym trójkącie. Sue Watson przygotowała kilka niespodzianek, które uatrakcyjniły lekturę i sprawiały, że mimo znanego motywu głównego, ciężko było się oderwać od poszczególnych wątków. Czuję, że muszę w najbliższym czasie nadrobić jej inne tytuły.
Moje 7/10.