ᴛʜᴇ ᴋɪꜱꜱɪɴɢ ʙᴏᴏᴛʜ
Zacznijmy może od tego, że The Kissing Booth to młodzieżówka "z krwi i kości". I chociaż schemat goni schemat, to jest przyjemną lekturą. Jednak, gdyby nie filmy, obawiam się, że niestety nie zapadłaby w pamięć (dowodem na to jest fakt, że czytałam ją w ciągu ostatniego roku a nic nie pamiętałam...). Zaczynając jednak od początku, jest to historia nastolatków - dziewczyny imieniem Elle, wesołej i przyjacielskiej, jej najlepszego przyjaciela, Lee oraz jego starszego brata Noah. Pomiędzy tą trójką w czasie trwania historii powstają główne konflikty i rośnie napięcie.
Historia jest opisana z perspektywy Elle, co sprawia, że poznajemy tylko jej wgląd na sytuacje, jej emocje oraz jej problemy. Szkoda, że żyje ona nieco w świecie iluzji i nie mamy szansy poznać jej świata z perspektywy np. Noah.
Cały problem opowieści to... no właśnie, jego pewien brak. Samam historia naprawdę mi się podobała, czytało się ją z ogromną przyjemnością (chociaż chyba zaliczam to już do guilty pleasure)i człowiek chce się zagłębić w świat tych nastolatków. Ale mam kilka ale, a głównym z nich jest pewien bezsens najważniejszego wątku - związku Elle z Noah. Jaki to jest faktyczny problem, że chcą oni ze sobą spróbować? Że chcą zobaczyć, czy z tego spotykania się coś rozwinie? No, żaden. Po prostu, żeby było "ciekawiej", trzeba było zrobić z tego wielką tajemnicę przed głównymi zainteresowanym, czyli Lee. Kolejna sprawa, to podejście głównej bohat...