Na jaką ostatnio trafiliście książkę, która kompletnie Wam się nie spodobała? Wymęczyła Was okrutnie, a spodziewaliście się po niej wielkich zachwytów, a to nawet nie było, chociaż ociupinkę dobre🤨
.
To jest właśnie jedna z tych książek, które okazały się totalnym niewypałem, albo moim złym wyborem czytelniczym. A to tak się kończy wybieranie książek po okładce🤪 Miało być strasznie i mroczno, bo nawet sam tytuł na to wskazuje, a dostałam nuuuudy🥱
.
Liczyłam na bardziej rozwinięte historie zjawisk paranormalnych, z którymi zetknęli się główni bohaterowie tej książki. A pojawiły się tutaj takie postacie jak Mickiewicz, Krasiński, Izaak Newton, Edison, Himmler czy Judasz. No sami przyznajcie, że postacie zacne, ale dostałam krótkie rozdziały, które w minimalny sposób jedynie nakreśliły temat związany z daną osobą. Cała książka to prawie 30 opowieści z życia osób, które znamy z kart historii, a zaledwie kilka i to mogę je policzyć na palcach jednej ręki, które zaciekawiły mnie w takim stopniu, że kiedy się w nie wkręciłam, to zaraz i rozdział się kończył, a ja czułam ogromny niedosyt. Opisane zostały one w jednym wielkim skrócie, pamiętacie jak kiedyś były streszczenia lektur w pigułce, w tym przypadku było podobnie.
.
Czytając książki o zjawiskach paranormalnych powinno się mieć ciarki na ciele, włosy stające dęba, powinny targać jakiekolwiek nami emocje, a ja tu nic nie poczułam, jedynie senność. A to chyba nie jest normalna reakcja na czytanie ksią...