"O tym, że zajęłam się Boyem w dużej mierze zadecydował przypadek. Pracownia dokumentacji przy Instytucie Badań Literackich miała za zadanie opracować monografie najsłynniejszych pisarzy i krytyków. Wytypowano kilkanaście nazwisk i przydzielono je nam jako tematy prac doktorskich. Mnie przydzielono Boya-Żeleńskiego. Wtedy dopiero przyznałam się, że z jego książek miałam w ręku tylko Słówka!"