Ponad trzydzieści lat temu czytałam tę książkę po raz pierwszy, teraz otrzymałam w prezencie jej nowe wydanie, więc postanowiłam nie odkładać jej na swoją "półkę wstydu", lecz od razu zabrałam się za ponowną lekturę. Nie żałuję tej decyzji, chociaż muszę przyznać, że jak dla mnie, to bardzo się "zestarzała" ta książka, chociaż ja przecież też, czas robi swoje...
"Szkarłatna litera" to klasyka literatury amerykańskiej, nazywana pierwszą wielką amerykańską powieścią psychologiczną. Nie jest to zbyt łatwa lektura. Trzeba zdecydowanie przestawić się na zupełnie inny język i styl, odmienny od tego, którym posługują się obecni pisarze. I chociaż jest to dość wymagająca książka to jednocześnie można się zachwycić tym sposobem pisania. Czasem trudno się skupić, dlatego nic na siłę, powoli i cierpliwie trzeba zagłębiać się w tę historię. Mimo upływu lat, pamiętałam jeszcze zarys fabuły tej powieści, chociaż w zasadzie nie ma tu rwącej akcji, za to mnie bardzo urzekły opisy autora, który poetyckim językiem tak szczegółowo i umiejętnie potrafił opowiadać o budowlach i roślinności, ze łatwo je sobie można wyobrazić. Nathaniel Hawthorne maluje tak bogato opisane obrazy jak malarz, tylko zamiast farby używa odpowiednio dobranych słów. Można się tak poczuć tak, jakby się samemu było w centrum wydarzeń. I chociaż obecnie lektura tej książki może wydawać się męcząca, to na tamte czasy z pewnością powieść była przełomowa
Wkraczamy w świat purytańskiej Nowej Anglii. To opowieść o z...