Kiedyś dawno temu oglądałam film na podstawie tej książki i raczej on mnie nie zachęcał do przeczytania jej. Jednak się bardzo myliłam, gdyż to bardzo ciekawa psychologiczna powieść.
Od 1620 roku purytanie uciekają przed prześladowaniami w Anglii do Ameryki. Tutaj budują swoją Nową Anglię , demokrację opartą na teokracji, rządzoną ściśle według zasad religii, z ważnym udziałem duchownych. Żyli tu ludzie dla których religia i prawo było czymś identycznym i bali się jedynie wiecznego potępienia w piekle.. Dlatego też najważniejszą ich cechą była powaga, a co jej przeczyło było złe. W jakiś sposób ta atmosfera kojarzy mnie się z atmosferą klasztoru w książce „Imię róży”. Chociaż tutaj nie ma trupów. Nie istnieją tutaj takie słowa jak miłosierdzie, litość, miłość, czy choćby radość, Bóg tutaj jest wyłącznie Bogiem karzącym. Jednym z miast Nowej Anglii jest Salem, w którym autor przyszedł na świat i się wychował. Dlatego też mógł się mieszkańcom Salem tak wnikliwie przyjrzeć.
Książka zaczyna się prologiem, w którym autor wraca do swojego rodzinnego miasta i pracuje w Urzędzie Celnym. Prawie malarsko przedstawia nam Urząd Celny. Jednak opis ludzi z nim związanych jest wyśmienity, oddaje wszystkie szczegóły ich wyglądu jak i charakteru. Możemy już dostrzec przy tych portretach ludzi powiązanie charakteru człowieka z jego wyglądem. Będzie się to się przewijać przez całą powieść. W Urzędzie Celnym wśród starych papierów znajduje starą, pięknie kiedyś haftowaną literę A i razem z nią skręcony zwitek papieru. Było to kilka kartek papieru na których stary inspektor opisywał sprawę Hester Prynne.
Wiadomo z zapisków, że 200 lat wcześniej Hester Prynne zostaje skazana za cudzołóstwo na wykluczenie ze społeczności i noszenie aż do śmierci szkarłatnej litery na swoim ubraniu. Nie wyjawiła jednak, kto był ojcem jej dziecka. Nie ucieka z miasteczka, ale razem z swoją córką Pear mieszka na obrzeżach i ciężko pracuje na swoje utrzymanie. Powoli rozwija się dramat, gdzie jego bohaterami są Hester Prynne, ceniony lekarz Roger Chilingworth i charyzmatyczny młody pastor Dimmesdale . Akcja tej powieści ma służyć poznaniu serc i umysłów tych ludzi, uczestniczyć w ich konfliktach wewnętrznych. Każdy rozdział jest oddzielną sceną na której się toczy dramat tych ludzi. Autor skupia się na pojęciu zła, grzechu, tak cielesnego jak cudzołóstwo, ale też moralnego jak pycha, nienawiść, obłuda, zakłamanie, zemsta i ich wpływie na ludzi. Widzimy jak się zmienia wygląd i zachowanie tych ludzi. Ciekawe jest porównanie Hester, która wyjawiła swe grzechy i podaje się wyznaczonej karze z pozostałymi uczestnikami tego dramatu, którzy pragną wszystko ukryć. Czy w tym świecie jest możliwa miłość i odkupienie? Zachęcam aby poznać jak się ten dramat skończy.
Dla mnie jest to w pewnym rodzaju baśń o winie, karze i odkupieniu, pełna alegorii, miejscami oniryczna. Jedną z ważniejszych alegorii jest tutaj światło, promienie słońca które przenikają szarość codzienności. Co one oznaczają?
„Szkarłatna litera” jest ponadczasowym klasykiem i intrygującą powieścią psychologiczną.